Prokuratura: 2 lata więzienia dla byłej posłanki SLD
20 lutego sąd w Pruszkowie wyda wyrok w
sprawie byłej posłanki SLD Renaty Szynalskiej, oskarżonej o
potrącenie pod wpływem alkoholu przechodnia pod Nadarzynem na
Mazowszu w 2004 r.
13.02.2006 | aktual.: 13.02.2006 17:12
W poniedziałek prokuratura wniosła o karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, 10 tys. zł grzywny i ok. 9 tys. zł nawiązki dla pokrzywdzonego. Wniosła także o odebranie prawa jazdy na 3 lata.
Obrońca nie zwrócił się do sądu o uniewinnienie swej klientki; wniósł jednak, by w wyroku skazującym wykreślono z opisu czynu bycie pod wpływem alkoholu. Jak uzasadniał, według wielu specjalistów badania retrospektywne powietrza są niedopuszczalne, powinno być zrobione badanie krwi.
Podkreślił także, że żaden ze świadków procesu, który miał tuż po wypadku kontakt z Szynalską, nie stwierdził, aby zachowywała się ona, jakby była pod wpływem alkoholu.
B. posłanka przyznaje się do spowodowania wypadku drogowego, ale odrzuca zarzut nietrzeźwości. Jak wyjaśniała na poprzednich rozprawach, dzień przed wypadkiem, wieczorem, wypiła dwa piwa. Przeprosiła poszkodowanego i jego rodzinę za spowodowanie wypadku. Dodała, że nigdy nie zasłaniała się immunitetem.
Do wypadku doszło we wrześniu 2004 r. pod Nadarzynem (Mazowieckie). Poszkodowany został 18-latek, który trafił do szpitala; doznał obrażeń m.in. obu kości podudzia, głowy i klatki piersiowej. Oskarżona oświadczyła, że dotychczas przekazała poszkodowanemu 25 tys. zł, m.in. na rehabilitację.
Badanie alkomatem wykazało 0,40 i 0,35 promila alkoholu we krwi Szynalskiej. Na podstawie wyników tych badań biegły sądowy stwierdził, że posłanka w chwili wypadku miała od 0,8 do 1,2 promila alkoholu we krwi.
