Prokuratorzy proszą dziennikarzy o współpracę w śledztwie dot. obozów pracy
Materiały z mediów, dotyczące obozów pracy dla
Polaków we Włoszech, wykorzysta w prowadzonym przez siebie
śledztwie krakowska prokuratura okręgowa. Liczy, że dzięki temu
uda się poszerzyć materiał dowodowy.
18.09.2006 | aktual.: 18.09.2006 17:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wystąpiliśmy dziś do stacji telewizyjnej TVN z prośbą o udostępnienie nagrań programów, w których brały udział osoby przebywające w obozach pracy, a także nagrań, które dokonano w tych miejscach - powiedział zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie Krzysztof Dratwa.
Prokuratura chce także skorzystać z pomocy dziennikarzy - np. "Gazety Wyborczej" - przebywających w takich obozach. Chodzi o ustalenie listy świadków, mających informacje w sprawie, a którzy nie zostali jeszcze przesłuchani w śledztwie i ustalenie innych okoliczności, np. zarejestrowanych na taśmie obrazów z tych miejsc.
Jak poinformowała prokuratura, wkrótce przyjadą do Krakowa prokuratorzy z Bari, prowadzący we Włoszech śledztwo w sprawie obozów pracy. Podczas spotkania ustalony zostanie zakres obu śledztw.
O Polakach, pracujących we Włoszech, zrobiło się głośno w lipcu tego roku, gdy w Apulii na południu kraju uwolniono ponad stu naszych obywateli, przetrzymywanych w bardzo ciężkich warunkach przez przestępców, którzy ściągnęli ich do pracy w rolnictwie.
Polacy pracowali na włoskich plantacjach po 15 godzin na dobę, zarabiając od dwóch do pięciu euro za godzinę. Dużą część poborów musieli oddawać jako haracz. Dostawali tylko chleb i wodę, spali na gołej ziemi lub przegniłych materacach w ruinach budynków gospodarczych lub namiotach. Nie mieli dostępu do bieżącej wody. Jest prawdopodobne, że w "obozach pracy" doszło do kilku zabójstw i samobójstw.
Według szacunków policji i prokuratury, do niewolniczej pracy mogło być zmuszonych nawet ponad tysiąc Polaków. Listę ponad stu Polaków, którzy wyjechali do Włoch w latach 2000-2006 i zaginęli, zamieszczono na policyjnej stronie internetowej - www.policja.pl.
Śledztwa w tej sprawie prowadzą prokuratura krakowska i prokuratura we włoskim Bari. W polskim śledztwie zarzuty przedstawiono już 27 osobom, z czego 15 zostało aresztowanych. Oprócz wątku handlu ludźmi, krakowska prokuratura bada także wątki rozprowadzania fałszywych banknotów, którymi płacono robotnikom, przestępstw przeciwko wolności i przeciwko wolności seksualnej, nielegalnego posiadania broni, przemytu papierosów oraz rozprowadzania narkotyków. Zdaniem polskich prokuratorów, włoskie śledztwo znajduje się na podobnym etapie co polskie.
Z informacji posiadanych przez polską prokuraturę wynika, że we włoskim śledztwie podejrzanych jest także 27 osób, z których 23 to Polacy. Do aresztu trafiło tam 15 podejrzanych, w tym 11 Polaków.