Tadeusz Rydzyk. Prokuratorzy nie palą się do nauki w szkole ojca Rydzyka. Wysłano upomnienia
Krakowscy prokuratorzy nie chcą uczestniczyć w szkoleniach medialnych zorganizowanych przez szkołę Tadeusza Rydzyka? Według doniesień medialnych w związku z tym kierownictwo prokuratury wysłało pisma ponaglające do zapisów.
O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza". Szkolenie "Podniesienie kompetencji komunikacyjnych – szkolenia dla prokuratorów i asesorów prokuratorskich” prowadzone jest przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Jej założycielem jest o. Tadeusz Rydzyk.
Projekt zakłada przeszkolenie ponad tysiąca prokuratorów i asesorów z prokuratur okręgowych oraz rejonowych. Głównym celem szkolenia jest podniesienie "praktycznych umiejętności w zakresie retoryki i technik komunikacji interpersonalnej". Chodzi więc m.in. o zachowanie się przed kamerą.
Jednak, według ustaleń dziennika, chętnych do uczestnictwa w zajęciach nie ma zbyt wielu. Jeden z krakowskich prokuratorów w rozmowie z "Gazetą Wyboczą" wyjaśnił, że ludzie patrzą przez pryzmat tego, jaka uczelnia prowadzi szkolenia. Właśnie dlatego nie chcą uczestniczyć. - Nie ma co ukrywać, to szkolenie jest kontestowane - powiedział.
Rekonstrukcja rządu. Ryszard Czarnecki: historyczna zmiana za rządów PiS
Tadeusz Rydzyk. W toruńskiej szkole brakuje chętnych
Z informacji, do których dotarł dziennik, wynika, że z krakowskich rejonówek zgłosiło się zaledwie kilku prokuratorów.
W związku z tym Kierownictwo Prokuratury Okręgowej w Krakowie wysłało pismo z upomnieniem do szefów prokuratur rejonowych i naczelników wydziałów. Z treści wynika, że w szkoleniu "powinni uczestniczyć wszyscy prokuratorzy i asesorzy”. Przypomniano ponadto, że na szkolenie należy zapisać się osobiście.
To nie pierwszy przypadek, gdy prokuratorzy niezbyt chętnie korzystają z zajęć oferowanych przez toruńską placówkę. - W zeszłym roku musiała interweniować Prokuratura Krajowa - powiedziało źródło "Gazety Wyborczej", dodając, że wszyscy szefowie zmuszeni byli uczestniczyć w szkoleniu, ponieważ "nawet funkcyjni nie pałali jakąś specjalną chęcią".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"