Prokuratorzy chcieli postawić przed sądem Macierewicza i Kamińskiego - zostali przeniesieni do prokuratur rejonowych
• Kolejni prokuratorzy zostali skierowani do najniższych w hierarchii prokuratur - informuje portal tvn24.pl
• Chcieli postawić przed sądem Antoniego Macierewicza i Mariusza Kamińskiego
• Prokurator Tomasz Nowicki został przeniesiony z Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga do wydziału ds. przestępczości gospodarczej
• Ziobro: prokurator nie został przeniesiony z powodu sprawy Trybunału Konstytucyjnego
Kolejni prokuratorzy zostali skierowani do najniższych w hierarchii prokuratur. Dariusz Korneluk, były szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie i jego zastępca Janusz Onyszczuk trafią do warszawskich prokuratur rejonowych. W poniedziałek od śledztw została odsunięta też prokurator, która prowadziła sprawę Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA.
Korneluk i Onyszczuk kierowali w latach 2010-2016 najważniejszą (ze względu na rangę prowadzonych spraw), warszawską Prokuraturą Apelacyjną. Podlegał im wydział przestępczości zorganizowanej i Do 10 razy sztuka. Od poniedziałku obaj zaczynają pracę w stołecznych prokuraturach rejonowych. - Zostałem przeniesiony do prokuratury Warszawa-Śródmieście - potwierdza Korneluk informacje tvn24.pl. - Potwierdzam, że zostałem przeniesiony do prokuratury rejonowej dla Warszawy Mokotowa - mówi nam Onyszczuk.
Korneluk jako szef warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej aprobował i pozytywnie rekomendował prokuratorowi generalnemu dwa wnioski o uchylenie immunitetu poselskiego Antoniemu Macierewiczo w związku z m.in. niedopełnieniem przez niego obowiązków jako szefa komisji weryfikacyjnej WSI, poświadczeniem nieprawdy i zniesławieniem osób wymienionych w raporcie z weryfikacji WSI. Ostatecznie wniosek przeciwko Macierewiczowi do Sejmu nigdy nie trafił, bowiem przy trzeciej próbie skierowania tego wniosku Andrzej Seremet, ówczesny prokurator generalny i jego zastępczyni Marzena Kowalska nie zgodzili się na zarzuty dla obecnego szefa argumentując, że byłyby niezgodne z prawem.
Korneluk aprobował także wniosek o uchylenie immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu, byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Podlegli mu oskarżyciele z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga chcieli postawić Mariusza Kamińskiego przed sądem za przekroczenie uprawnień w związku z operacjami Biura w sprawie Weroniki Marczuk i b. prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego. Biuro próbowało udowodnić im korupcję i płatną protekcję. Pojawił się też wątek willi w Kazimierzu Dolnym, której - jak domniemywało CBA - cichymi właścicielami byli Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.
Osobiście to śledztwo - z ramienia prokuratury apelacyjnej - nadzorował prokurator Onyszczuk. Pozytywnie zaopiniował dowody przeciwko Kamińskiemu i był za postawieniem mu zarzutów. Ze sprawą Kamińskiego wiąże się jeszcze jedno nazwisko. Chodzi o prokurator Iwonę Zielińską, która prowadziła śledztwo w sprawie byłego szefa CBA. To ona napisała wniosek o uchylenie Kamińskiemu immunitetu. Do niedawna była jeszcze kierownikiem Działu I w wydziale V śledczym w Prokuraturze Okręgowej Warszawa - Praga. W poniedziałek odebrano jej funkcje. Została przeniesiona do wydziału sądowego, który zajmuje się obsługą spraw prokuratury przed sądem. Odebrano jej śledztwa. W tym to dotyczące Kamińskiego. Jest ono umorzone ze względu na brak zgody Sejmu. Oznacza to, że gdyby Kamiński przestał być posłem, to można by śledztwo podjąć i ogłosić mu zarzuty.
Doświadczony prokurator Tomasz Nowicki został wyrzucony z Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga - informował w czwartek tvn24.pl. Z informacji portalu wynika, że stało się tak, ponieważ chciał wszcząć śledztwo w sprawie braku publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jego bezpośredni przełożony sam złożył dymisję, nie godząc się z takimi decyzjami kierownictwa. - Jesteście dobrze zorientowani w tym, co się dzieje w prokuraturze. Złożyłem rezygnację - potwierdził w rozmowie z tvn24.pl naczelnik Wydziału Śledczego Józef Gacek.
- Nie jest prawdą, że prokurator Nowicki został przeniesiony z powodu sprawy Trybunału Konstytucyjnego. W tym momencie przeprowadzamy zmiany w prokuraturze i wielu prokuratorów jest teraz przenoszonych. Jemu nie odebrano śledztwa, co można było zrobić pozostawiając go w tym wydziale - tłumaczył w piątek min. sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Ziobro odniósł się również do informacji o podaniu się do dymisji przełożonego Nowickiego, naczelnika Józefa Gacka. - Nie jest prawdą, że w geście solidarności z prok. Nowickim, do dymisji podał się prokurator Gacek. Nie mógł złożyć dymisji z czegoś czego nie pełnił. On wsławił się kiedy koordynował akcję w tygodniku "Wprost", wymierzoną w dziennikarzy i swobodę mediów w Polsce. Nie przyszłoby mi do głowy, by ten pan prokurator pełnił jakąkolwiek funkcję w prokuraturze, której jestem prokuratorem generalnym. Miał równe szanse zostania naczelnikiem tego wydziału jak ja zostanie szefem Agory lub TVN24 - powiedział Ziobro.