Prokuratorskie śledztwo w sprawie "przecieku" testów
Wszczęto śledztwo w sprawie popełnienia przestępstwa polegającego na próbie sprzedaży testów przed egzaminem wstępnym na Uniwersytet Medyczny w Łodzi - poinformował rzecznik prasowy łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania.
08.08.2003 | aktual.: 08.08.2003 18:27
Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył 21 lipca rektor łódzkiego uniwersytetu po tym, jak do władz uczelni, po egzaminach wstępnych, zgłosiły się dwie studentki studiów wieczorowych z informacją, że ich kolega w przeddzień egzaminów zaproponował im kupienie tegorocznych testów egzaminacyjnych.
"Po złożeniu doniesienia prokuratura przekazała materiały Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Po czynnościach sprawdzających przeprowadzonych przez policję można stwierdzić, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa ujawnienia tajemnicy służbowej" - powiedział Kopania.
Według rzecznika prasowego UM Mirosława Wdowczyka, zabezpieczone testy dzień przed egzaminem rozwoziła firma ochroniarska, a na łódzką uczelnię trafiły one rano w dniu egzaminów.
W ubiegłym roku krakowska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie "przecieków" testów egzaminacyjnych w 2000 roku na uczelniach medycznych w Łodzi, Białymstoku, Lublinie i Warszawie. Kilkuwątkowe śledztwo umorzono z powodu niewykrycia sprawców lub niestwierdzenia przestępstwa. Potwierdziło ono jednak fakt sprzedaży testów na egzaminy wstępne. Cena wynosiła od 2,5 tys. zł do 22 tys. zł i była tym niższa, im bliżej był termin egzaminu.
Według prokuratury, nie udało się jednak zdobyć dowodów pozwalających na postawienie zarzutów w sprawie handlu testami. W toku śledztwa prokuratura przesłuchała przez dwa lata blisko trzy tysiące świadków. Kilku osobom zarzucono składanie fałszywych zeznań.
W czerwcu do łódzkiego sądu trafiły dwa akty oskarżenia przeciw dziewięciu studentom wydziału lekarskiego i stomatologicznego Uniwersytetu Medycznego. Według prokuratury, w zeznaniach podali oni nieprawdę, twierdząc, że bezpośrednio przed egzaminami wstępnymi nie mieli dostępu do testów i nie wchodzili w skład grupy osób, które "kupiły" testy obowiązujące na egzaminie.
Według ustaleń prokuratury, z zeznań świadków wynika, że studentka studiów wieczorowych weszła w posiadanie pytań egzaminacyjnych obowiązujących w 2000 roku i udostępniła je czterem kolegom z roku z wydziału lekarskiego. Drugim aktem oskarżenia objęto cztery studentki stomatologii. Z zeznań jednego z ich kolegów, który kupił test, wynika, że one również weszły w posiadanie testów. Wszystkim grozi kara do 3 lat więzienia.