PolskaProkuratorskie akta Lesiaka - do sądu w przyszłym tygodniu

Prokuratorskie akta Lesiaka - do sądu w przyszłym tygodniu

Na początku przyszłego tygodnia do sądu
trafią wszystkie odtajnione prokuratorskie akta sprawy płk. Jana
Lesiaka, wraz z naniesionymi poprawkami o tym, co - zgodnie z
decyzją ABW - ma w nich pozostać tajne. Sąd zdecyduje o ich
udostępnieniu dziennikarzom dopiero po sprawdzeniu pod względem
formalnym prawidłowości poprawek.

13.10.2006 16:40

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski powiedział, że 30 tomów odtajnionych prokuratorskich akt sprawy zostanie przesłanych w przyszłym tygodniu Sądowi Okręgowemu w Warszawie prowadzącemu proces Lesiaka. W tych aktach są m.in. protokoły zeznań świadków oraz uzyskane przez śledczych dokumenty z UOP. Ostatnio koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann ujawnił, że tam też dokumenty posiedzeń Rady Ministrów z lat 90.

Rzecznik sądu okręgowego sędzia Wojciech Małek poinformował PAP, że gdy wszystkie dokumenty trafią do sądu, najpierw sędzia przewodniczący sprawdzi je pod kątem formalnym - czy zgadzają się wszystkie poprawki dokonane w nich zgodnie z decyzją ABW.

Na mocy decyzji ABW z 1 września pewne fragmenty akt pozostaną nadal tajne - chodzi o sprawy intymne poszczególnych osób, działalność i dane tajnych agentów UOP, techniki operacyjne Urzędu, kryptonimy itp.

Małek dodał, że dopiero po takim sprawdzeniu będzie można rozpatrzeć wnioski mediów o dostęp do tych akt (nie wiadomo, ile taki przegląd 30 tomów akt potrwa).

Wcześniej Małek mówił, że akta prokuratorskie będą "na 99 proc." udostępnione dziennikarzom (tak jak w zeszłym tygodniu sąd udostępnił odtajnione w dużej części 1 września przez ABW akta UOP z szafy Lesiaka).

Wycinek akt prokuratury ujawnił czwartkowy "Dziennik" - są to zeznania, które złożył w 1998 r. szef UOP z lat 1992-93 Jerzy Konieczny. Potwierdził on, że zespół Lesiaka "zwalczał polityków opozycji, posługiwał się agentami, zakładał podsłuchy, zbierał obyczajowe haki". Warszawska prokuratura i sąd mówią, że nikomu nie dawały tego fragmentu.

Tajny na razie proces płk. Lesiaka trwa od 20 września. Jest on jedynym oskarżonym w sprawie inwigilacji, którą UOP miał prowadzić w latach 1991-1997 wobec polityków opozycyjnych, wobec prezydenta Lecha Wałęsy i premier Hanny Suchockiej - braci Kaczyńskich, Adama Glapińskiego, Antoniego Macierewicza, Jana Olszewskiego, Romualda Szeremietiewa, Jana Parysa, a także szefa PPS Piotra Ikonowicza.

Prokuratura zarzuca Lesiakowi przekroczenie w latach 1991-1997 uprawnień, m.in. przez stosowanie "technik operacyjnych" i "źródeł osobowych" wobec legalnych ugrupowań. 61-letni Lesiak, któremu grozi do 3 lat więzienia, nie przyznaje się do winy. Do końca października sąd chce przesłuchać wszystkich polityków pokrzywdzonych w sprawie. 25 października w sądzie ma zeznawać prezydent Lech Kaczyński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)