Prokurator z Dominikany: mamy mocne dowody przeciwko ks. Wojciechowi Gilowi
– Rozmawiałem z dwoma osobami, które twierdzą, że rozpoznają dłonie i klatkę piersiową księdza Gila. Opowiadały, że doskonale znają ciało księdza Wojciecha i z tej rozmowy wynikało, iż nie mają żadnych wątpliwości, że ręce, które widzieli, to ręce księdza Gila – mówił w TVP Info dziennikarz Piotr Krysiak, który wrócił właśnie z Dominikany.
24.10.2013 | aktual.: 24.10.2013 09:57
Ośmioro dzieci z Dominikany obciąża księdza Wojciecha Gila – dowiedziała się TVP Info. Dominikańscy śledczy dysponują zeznaniami dwóch mieszkańców Juancalito, którzy twierdzą, że na zabezpieczonych zdjęciach z pornografią dziecięcą rozpoznają polskiego księdza.
Według ustaleń dziennikarza TVP Info Piotra Krysiaka, który przez dwa tygodnie przebywał na Dominikanie, lada moment do polskiej prokuratury powinny trafić dowody zebrane przez śledczych z Dominikany. Według ustaleń TVP Info, na żadnym z zabezpieczonych w komputerach zdjęć, nie ma twarzy księdza Gila podczas wykonywania czynności seksualnych z nieletnimi.
– Mamy dowody w postaci ekspertyz lekarskich, rozmów ofiar z psychologami, zeznania dzieci. Te wszystkie dowody potwierdzają, że doszło do molestowania. Zabezpieczyliśmy też dowody rzeczowe w postaci fotografii i filmów wideo zawierających pornografię dziecięcą. Cały ten proces, który prowadzimy jest zgodny z dominikańskim prawem karnym. Mamy mocne dowody graficzne przeciwko księdzu Gilowi – mówi Luiza Liranzo z prokuratury w Santiago.
Nie odpowiada na pytanie czy prokuratura dysponuje zdjęciami będącymi dowodem winy, na których widać twarz księdza Gila. – Jest za wcześnie, by o tym mówić – podsumowuje prokurator Liranzo.
Według ustaleń TVP Info, na żadnym z zabezpieczonych w komputerach zdjęć, nie ma twarzy księdza Gila podczas wykonywania czynności seksualnych z nieletnimi. Dotarliśmy jednak do dwóch świadków, którzy w prokuraturze zeznali, że na okazanych im fotografiach rozpoznają – po charakterystycznych dłoniach i klatce piersiowej – księdza Wojciecha Gila. Twierdzą też, że zdjęcia te zostały wykonane w jego pokoju.
– Poznałem, że to jest jego pokój, ponieważ na zdjęciach widziałem portret Jana Pawła II, który wisiał u księdza w domu. Prokuratura zresztą zabezpieczyła to zdjęcie i teraz jest w Santiago – mówi Lalo, mieszkaniec wioski Juancalito.
Po czym poznał, że na zdjęciach może być ksiądz Wojciech? – Znam dobrze jego ciało, jak zobaczyłem w prokuraturze zdjęcia, to rozpoznałem na nich jego rękę. Widziałem zdjęcia jak dziecko jest rozebrane, a ksiądz dotyka go w intymne części ciała. Na zdjęciach nie było widać twarzy księdza – opowiada.
„To była dla mnie najgorsza rzecz, jaką do tej pory widziałem”
Piotr Krysiak dotarł do ojca jednego z chłopców – Carlo, który miał być molestowany przez polskiego duchownego. Rozmowę zarejestrowaliśmy ukrytą kamerą.
– Na początku nie wiedziałem, że chodzi o mojego syna. Pierwsza o molestowaniu opowiedziała dziewczynka swojej nauczycielce w szkole. Od tego się zaczęło. Potem syn powiedział mi, ale wszystko wyszło od dziewczynki, która mieszka na górze wioski. Nie widziałem wszystkich dowodów i nawet nie chciałem oglądać tego, jak moje dziecko było molestowane. Już to co zobaczyłem, to była dla mnie najgorsza rzecz, jaką do tej pory widziałem. Czuję się źle, dlatego w ogóle nie chcę o tym rozmawiać – mówi ojciec Carla.
– Jak masz swojego przyjaciela i znajomego, któremu ufasz i pewnego dnia dowiadujesz się o nim takich rzeczy i nigdy byś się po nim tego nie spodziewał, to czujesz się z tym bardzo źle. Nie masz co powiedzieć. Żyłem z nim i miałem zaufanie. Potem on sobie wyjechał do Polski i to wszystko się wydarzyło. Teraz my nie możemy zrobić nic, nawet z nim porozmawiać. To najgorsza rzecz jaką mógł zrobić. Niestety nie mamy możliwości ściągnąć księdza z Polski tutaj, ale ojciec Gil powinien wrócić i udowodnić swoją wersję, jeśli twierdzi, że jest niewinny – dodaje ojciec Carla.
Piotr Krysiak rozmawiał też z pracownikiem socjalnym, który na zlecenie prokuratury zajmuje się ofiarami i ich rodzinami. – Chłopiec grał na instrumencie i w pewnym momencie ksiądz położył rękę na jego nodze. Później dotykał go po intymnych częściach ciała. Dziecko powiedziało – „Proszę księdza! Dlaczego mnie ksiądz dotyka? Ksiądz jest gejem?” Zakonnik powiedział chłopcu, że musi porozmawiać z jego mamą, bo źle się do niego odzywa – mówi pracowniczka.
Pracowniczka potwierdziła, że ośmioro dzieci zeznaje w prokuraturze. Najmłodsze z dzieci, które miały być molestowane miało mniej niż osiem lat, najstarsze 15. – Cały czas pracuję nad następnymi dziećmi, żeby zaczęły mówić – dodaje pracowniczka.
„Pokazali mi zdjęcia i filmy”
Piotr Krysiak odnalazł na Dominikanie również mężczyznę, który w maju przyleciał do Polski razem z księdzem Gilem. Mężczyzna o imieniu Braulio twierdzi, że ktoś musiał ostrzec polskiego duchownego, bo ten nie wrócił już na Dominikanę. Braulio po wylądowaniu trafił natomiast prosto do prokuratury.
– Ksiądz Gil dostał telefon. Po tym telefonie powiedział, że źle się czuje i nie wraca na Dominikanę. Dziwnie się potem zachowywał. Mówił dużo po polsku, więc ja nie wiedziałem o co chodzi. 27 maja, dzień przed powrotem na Dominikanę, rozmawiał z kimś po polsku. Byłem najstarszy, więc powiedział do mnie, że będę odpowiedzialny za całą podróż na Dominikanę 28 maja. Powiedział też, że jeśli ktoś będzie pytał dlaczego nie wrócił, to żeby powiedzieć, że on się źle czuje i wróci za tydzień – mówi Braulio.
– Jak wylądowaliśmy na lotnisku w Santiago, to czekała tam już na nas policja i prokuratura. Prosto z lotniska wzięli dwójkę dzieci i przywieźli do prokuratury w Santiago. Ja pojechałem oddzielnym samochodem. Pytali mnie o wszystko co działo się w Polsce, ale nie mogłem nic powiedzieć, bo nic nie wiedziałem – opowiada.
– W prokuraturze dopiero dowiedziałem się, że wpłynęło oskarżenie, iż ksiądz Wojtek molestował nieletnich. Pokazali mi zdjęcia i filmy. Widziałem kilka fotografii, na których twarz księdza też była pokazana. Na tych zdjęciach, które widziałem nie robi nic. Są na fotografiach wszyscy razem, ale nie robi nic podejrzanego. Nie ma czynów seksualnych. Jak teraz byliśmy w Polsce, to ja spałem oddzielnie, Wojtek oddzielnie i dwójka dzieci oddzielnie. Według mnie nic podejrzanego nie działo się w Polsce – podkreśla Braulio.
Ks. Wojciech Gil: nie skrzywdziłem tych dzieci
Piotr Krysiak wcześniej rozmawiał także z ks. Gilem, który przebywa w Polsce. Usłyszał jego wersję wydarzeń.
– Nie skrzywdziłem tych dzieci. A jeżeli je skrzywdziłem to tylko w takim wymiarze, że być może za bardzo zaufałem. Jeżeli komuś bardzo na tym zależy, aby zniszczyć moje życie, to i tak znajdzie na to sposób – mówił duchowny w specjalnym wywiadzie udzielonym TVP Info. Rozmowa została wyemitowana na antenie 4 października.
Ksiądz Gil z zakonu michalitów był misjonarzem na Dominikanie. Został tam oskarżony o pedofilię.
W sprawie księdza Gila są prowadzone dwa śledztwa: w Polsce i na Dominikanie. Duchowny przebywa w okolicach Krakowa. Nie został zatrzymany, a jedynie pouczony przez policję, że jest na wniosek Dominikany poszukiwany przez Interpol.
Źródło: TVP Info