Prokurator ściga byłego ministra - chciał obalić prezydenta
Były gruziński minister obrony Irakli Okruaszwili, na którym ciąży zarzut korupcji i który przebywa we Francji, został oskarżony o utworzenie grupy zbrojnej w celu zapewnienia sobie możliwości powrotu do Gruzji - ogłosiła prokuratura w Tbilisi.
W komunikacie sprecyzowano, że Okruaszwili "jest oskarżony o utworzenie i kierowanie nielegalną grupą zbrojną". W zeszłym tygodniu o powołanie grupy mającej zagwarantować powrót byłego ministra do kraju oskarżono ośmiu działaczy opozycji.
Opozycja oświadczyła, że zarzuty są fałszywe i potępiła kampanię "represji i terroru", prowadzoną przez prezydenta Micheila Saakaszwilego.
Były minister obrony, któremu grozi 11 lat więzienia za korupcję, zapewniał, że pod koniec maja pojawi się w Tbilisi, żeby wesprzeć antyprezydenckich demonstrantów. Ostatecznie jednak nie przyjechał.
Opozycja wiele dni prowadziła protesty przeciwko władzy Saakaszwilego. W nocy z 25 na 26 maja demonstracja została brutalnie rozpędzona przez policję. Dwie osoby, w tym policjant, zginęły pod kołami samochodów, którymi demonstranci uciekali przed atakiem policji.
Prozachodni prezydent Saakaszwili jest oskarżany przez opozycję o autorytaryzm i obarczany odpowiedzialnością za klęskę w wojnie z Rosją w sierpniu 2008 roku. Kilkudniowa wojna doprowadziła do oderwania się od Gruzji separatystycznych regionów: Abchazji i Osetii Południowej, uznanych następnie przez Moskwę za niepodległe państwa.
Zarówno Okruaszwili, jak i jedna z liderek opozycji Nino Burdżanadze byli sojusznikami Saakaszwilego w tzw. rewolucji róż - bezkrwawym przewrocie w Gruzji w listopadzie 2003 roku, który doprowadził do ustąpienia prezydenta Eduarda Szewardnadzego i wyboru na to stanowisko Saakaszwilego.