Prokurator oddalił zarzuty wobec prezydent Argentyny
Argentyński prokurator oddalił zarzuty pod adresem prezydent Cristiny Fernandez de Kirchner dotyczące zacierania śladów udziału Irańczyków w zamachu na żydowski ośrodek kulturalny AMIA w Buenos Aires.
Najpewniej będzie to koniec sprawy, która ujawniła głębokie podziały wśród Argentyńczyków - pisze agencja AP.
- Nie doszło do przestępstwa - powiedział prokurator Javier De Luca. Tym samym nie podważył dwóch poprzednich decyzji sądowych. W oświadczeniu napisał, że jest to równoznaczne "z ostatecznym wyrokiem w tej sprawie". De Luca został przedzielony do sprawy przez najwyższy sąd apelacyjny.
W lutym zarzuty wobec szefowej państwa oddalił sędzia federalny. Po złożeniu odwołania sprawa trafiła do sądu apelacyjnego, który z powodu "braku dowodów" podtrzymał wcześniejszą decyzję.
Zarzuty pod adresem szefowej państwa sformułował prokurator Alberto Nisman, który w nocy z 17 na 18 stycznia został znaleziony martwy w mieszkaniu w Buenos Aires. Miał ranę postrzałową głowy; obok ciała leżała broń.
19 stycznia prokurator miał przedstawić w argentyńskim parlamencie dowody przeciwko pani prezydent i innym przedstawicielom władz. Twierdził, że porozumieli się oni z Iranem i chronili niektórych przedstawicieli Teheranu przed śledztwem w sprawie zamachu bombowego na AMIA, w którym w 1994 roku zginęło 85 osób. W zamian władzom miano obiecać zwiększenie wymiany handlowej, w tym dostaw argentyńskiego zboża za irańską ropę. Iran zaprzecza, jakoby był zamieszany w atak na ośrodek kulturalny.
Jak pisze agencja Reutera, po tajemniczej śmierci Nismana w Argentynie mnożą się teorie spiskowe, a bohaterką niektórych z nich jest pani prezydent. Jej rząd próbuje zdyskredytować zmarłego prokuratora. W ubiegłym tygodniu oskarżał Nismana o przyjmowanie łapówek od informatyka, z którym współpracował przygotowując śledztwo w sprawie zamachu. Szef gabinetu Fernandez oświadczył, że Nisman wydał te pieniądze na szampana, kobiety i luksusowe wakacje. Oskarżenia te wywołały oburzenie opozycji.
W opublikowanym w sobotę oświadczeniu Fernandez de Kirchner stwierdziła, że zdaniem Nismana szef jednego z funduszy hedgingowych Paul Singer mógłby pomóc społeczności żydowskiej. Argentyńskie władze prowadzą od dawna batalię sądową z Singerem w sprawie niespłaconych długów, a fundusze hedgingowe nazywają "sępami".
Okoliczności śmierci Nismana nadal nie zostały wyjaśnione. Śledczy badają zarówno hipotezę o zabójstwie, jak i samobójstwie. Ostatnią wersję odrzucają przyjaciele i rodzina prokuratora.