Prokurator objął sprawę żołnierzy nadzorem już w maju. Teraz twierdzi, że nie zna szczegółów

Tomasz Janeczek, zastępca prokuratora generalnego ds. wojskowych już 6 maja objął nadzorem służbowym sprawę dotyczącą żołnierzy, którzy oddali strzały na granicy w stronę migrantów, którzy nielegalnie próbowali dostać się do Polski - ustaliła Wirtualna Polska.

Prokurator objął sprawę żołnierzy nadzorem już w maju. Teraz twierdzi, że nie zna szczegółów
Prokurator objął sprawę żołnierzy nadzorem już w maju. Teraz twierdzi, że nie zna szczegółów
Źródło zdjęć: © PAP | Artur Reszko
Patryk Michalski

06.06.2024 | aktual.: 06.06.2024 13:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Według źródeł WP zastępca prokuratora generalnego ds. wojskowych - nominowany jeszcze przez Zbigniewa Ziobrę - Tomasz Janeczek swoją decyzją z 6 maja 2024 roku zdecydował o objęciu nadzorem służbowym sprawy żołnierzy, którzy strzelali w kierunku migrantów na granicy. Dowodem jest pismo z dopiskiem "zgoda" i jego pieczątką – ustaliliśmy. Tomasz Janeczek w oświadczeniu i rozmowach z mediami przekonuje, że nie miał szczegółowej wiedzy, nie informował dotychczas o decyzji w sprawie nadzoru.

Prokurator Tomasz Janeczek w rozmowie z WP potwierdził, że podpisał takie pismo o nadzorze, ale również przekonuje, że nie miał szczegółowej wiedzy o całej sprawie. Potwierdza tym samym prawdziwość dokumentu i doniesień. Dodaje, że gdyby w informacji były tak szczegółowa wiedza jak w publikacjach medialnych, "sprawa potoczyłaby się inaczej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zastępca Prokuratora Generalnego przekazał WP, że informacja była bardzo ogólna, ale przyznał, że dotyczyła tego, że prowadzone jest postępowanie przeciw dwóm żołnierzom podejrzanym o czyn art. 231 kk, który dotyczy przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.

Według Janeczka w piśmie była informacja, że czyn polegał na użyciu wbrew przepisom i rozporządzeniom broni palnej na granicy w sposób alarmowy. – Tym bardziej napisałem zgodę, żeby to postępowanie nie umknęło i referent nad tym czuwał i ślad się urywa na tym. Z tego kompletnie nic nie wynikało – twierdzi w WP.

Burza po zatrzymaniu żołnierzy

Przypomnijmy, trzech polskich żołnierzy zostało zatrzymanych przez Żandarmerię Wojskową, a następnie dwóch z nich usłyszało zarzuty prokuratorskie dotyczące przekroczenia uprawnień i narażenia życia innych osób. Żołnierze oddali strzały alarmowe w kierunku napierających na granicę migrantów uzbrojonych w narzędzia – ujawnił Onet.

Prokurator Generalny Adam Bodnar na piątek zaprosił na pilne spotkanie zastępcę Prokuratora Generalnego do Spraw Wojskowych prokuratora Tomasza Janeczka. "Rozmowa ma służyć przekazaniu pełnej informacji o okolicznościach i działaniach prokuratury w sprawie zarzutów dla żołnierzy, którzy prowadzili interwencję wobec grupy migrantów usiłujących nielegalnie przekroczyć granicę państwową RP" - przekazał.

Jak ujawniliśmy w WP, biegły ocenił, że zachowanie żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających migrantów, było niewłaściwe. Według naszych źródeł w prokuraturze, żołnierze kontynuowali strzelanie do migrantów strzałami alarmowymi, nawet po tym jak migranci się wycofali na stronę białoruską, w tym strzelali do nich przez płot.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Komentarze (2319)