Prokurator Jerzy H. pozostanie w areszcie
B. prokurator apelacyjny z Katowic Jerzy H.
pozostanie w areszcie do końca grudnia. Sąd Apelacyjny w
Krakowie przedłużył mu do końca roku trwający od listopada
zeszłego roku okres aresztowania.
12.11.2003 16:10
W tym czasie krakowska prokuratura chce przedstawić Jerzemu H. rozszerzone zarzuty wyłudzenia. W grę może wchodzić wyłudzenie co najmniej 1 mln 700 tys. zł.
Trwa procedura dalszego uchylenia immunitetu prokuratorskiego Jerzego H., niezbędnego do postawienia mu rozszerzonych zarzutów.
Początkowo Jerzemu H. zarzucono wyłudzenie 135 tys. zł. Po zdobyciu kolejnych dowodów krakowska prokuratura występowała o kolejne uszczuplenia immunitetu prokuratorskiego i rozszerzała zarzuty.
Jerzy H. jest podejrzany o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego na służbie i wyłudzenie pieniędzy oraz przestępstwa przeciwko dokumentom: poświadczanie nieprawdy w dokumentach przez funkcjonariusza publicznego z chęci zysku i posługiwanie się podrobionymi dokumentami.
Jak ustaliła prokuratura, mechanizm wyłudzeń polegał na tym, że prok. H. przedstawiał trudną sytuację finansową prokuratury, wskazywał na duże potrzeby i braki w zakresie sprzętu biurowego i przyjmował darowizny na te cele. Darczyńcami były śląskie firmy związane głównie z górnictwem, hutnictwem i energetyką. Przeznaczenie pieniędzy dokumentował fałszywymi fakturami VAT, uzyskane środki nie trafiały jednak na konto prokuratury.
Proceder odbywał się w okresie od września 1993 roku do marca 2002 roku. Oznacza to, że pierwsze wyłudzenia miały miejsce dwa miesiące po utworzeniu prokuratur apelacyjnych w lipcu 1993 roku.
Sprawę Jerzego H. przekazała do zbadania na początku czerwca 2002 r. do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie ówczesna minister sprawiedliwości Barbara Piwnik. Decyzją prokuratora apelacyjnego sprawa trafiła do wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Materiały dotyczyły zarzutów postawionych prokuratorowi H. przez tygodnik "Newsweek". W kwietniowym numerze "Newsweek" napisał, że H. wydaje więcej, niż zarabia, mieszka w luksusowym mieszkaniu w dzielnicy willowej Rybnika, on i jego żona, nauczycielka, jeżdżą luksusowymi samochodami.
Według H., współwłaścicielką zarówno jego samochodu - BMW za 280 tys. zł, jak i auta żony - BMW za 100 tys. zł oraz domu za 280 tys. zł jest teściowa, która otrzymała spadek w wysokości 300 tys. dolarów i "subsydiuje" jego rodzinę.
W kwietniu 2002 roku minister sprawiedliwości Barbara Piwnik odwołała Jerzego H. z zajmowanego stanowiska. Przyczyną odwołania było jego publiczne zaprzeczenie, że został zobowiązany przez minister Piwnik do przesłania szczegółowych wyjaśnień dotyczących zarzutów stawianych mu przez tygodnik "Newsweek".
W połowie listopada zeszłego roku krakowski sąd na wniosek prokuratury aresztował Jerzego H. W ramach zabezpieczenia majątkowego prokuratura zajęła 60 tys. zł z wynagrodzenia prokuratora w Prokuraturze Apelacyjnej i 60 tys. zł z jego konta bankowego oraz obciążyła hipotekę dwóch nieruchomości w Rybniku do wysokości 300 tys. zł.