Prokurator generalny: zamachu nie było
Andrzej Seremet w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" mówi, że w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej wyklucza się zamach przy użyciu broni konwencjonalnej.
04.08.2010 | aktual.: 04.08.2010 11:32
-Wydaje się, że mniej realny staje się także wątek spowodowania katastrofy przy użyciu jakichś supernowoczesnych urządzeń i wywołania w ten sposób zakłóceń w pracy samolotu - dodał.
Prokurator generalny informuje też, że białoruscy śledczy już przesłuchali autora amatorskiego filmu z miejsca katastrofy TU-154.
Zapytany, które z pierwotnych hipotez dotyczących katastrofy można już wykluczyć, Seremet odpowiada, że zamach przy użyciu broni konwencjonalnej. Na przedmiotach i ubraniach ofiar nie znaleziono żadnych śladów materiałów wybuchowych.
Zastrzega jednak, że nie chcemy zarzucić całkowicie wątku działania osób trzecich. Nie chodzi tylko o użycie przemocy, ale zbadanie, czy miały miejsce innego rodzaju działania.
Prokurator generalny potwierdził, że do tej pory nie mamy znacznej części materiałów zgromadzonych przez rosyjską prokuraturę i przyznał, że go to niepokoi. - W Rosji sprawą katastrofy pod Smoleńskiem zajmuje się komitet badania wypadków lotniczych i prokuratura od niego otrzymuje część materiałów. Prokuratura generalna jest ostatnim ogniwem, z którego ten materiał jest wysyłany. Ale jeśli chodzi o protokoły sekcyjne, trudno znaleźć przyczynę opóźnień - powiedział.