Prokurator chciał śledztwa w sprawie b. wiceminister
Wszcząć śledztwo w sprawie utrudniania śledztwa i zdrady tajemnicy państwowej - takie były wnioski prokuratora, który analizował zapis rozmowy byłej wiceminister sprawiedliwości Beaty Kempy z szefem szpitala MSWIA.
17.12.2007 | aktual.: 17.12.2007 19:29
O rozmowie byłej zastępczyni Zbigniewa Ziobry z Markiem Durlikiem, szefem szpitala MSWiA i przełożonym podejrzanego o korupcję doktora Mirosława G., napisano w najnowszym "Newsweeku". Ustawimy prokuratorów i sprawę się umorzy - mówiła Kempa w nagraniu zarejestrowanym przed blisko rokiem przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. W rozmowie z "Newsweekiem" Kempa stanowczo zaprzeczyła, by padło tam przytoczone przez dziennikarzy tygodnika sformułowanie. Jednak ani Kempa, ani Durlik nie wyparli się faktu samej rozmowy.
Tymczasem, z analizy stenogramu rozmowy, jednoznaczne wnioski wyciągnął prokurator Jarosław Duś, członek specjalnej grupy badającej sprawę kardiochirurga ze szpitala MSWIA - wynika z ustaleń "Newsweeka". Prokurator doszedł do wniosku, że w tej sprawie należy wszcząć osobne śledztwo. Miałoby ono wyjaśnić czy ówczesna wiceminister sprawiedliwości chciała utrudnić śledztwo oraz czy doszło do zdrady tajemnicy państwowej o działaniach CBA oraz prokuratury i kto jest za to odpowiedzialny. Swoje wnioski zapisał w notatce służbowej, która obecnie znajduje się w tajnej części akt śledztwa.
Duś o swoim pomyśle opowiedział przełożonemu - ówczesnemu naczelnikowi wydziału przestępczości zorganizowanej w warszawskiej prokuraturze - Jackowi Nieszpaurowi. Ten zgodził się, że należy poprowadzić osobne śledztwo. W czerwcu Nieszpaur przedstawił ten pomysł przełożonym, nadzorującym jego pracę z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, w tym byłej już szefowej apelacji Marzenie Kowalskiej. Przełożeni wyrazili zgodę na prowadzenie postępowania w sprawie rozmowy Kempy z Durlikiem.
Śledztwo nie zostało jednak wszczęte. W lipcu Nieszpaur, na znak protestu przeciwko naciskom politycznym, podał się do dymisji. Jednym z powodów była właśnie sprawa nagrania Kempy, a także nacisków w sprawie kardiochirurga Mirosława G. ze strony byłej już szefowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Elżbiety Janickiej. Nieszpaur nie zgadzał się m.in. z poleceniem Janickiej przedstawienia kardiochirurgowi zarzutu zabójstwa operowanego pacjenta. Janicka, która uchodziła za blisko związaną ze Zbigniewem Ziobro wydała takie polecenia na piśmie. Znajduje się ono w tzw. aktach podręcznych śledztwa przeciwko Garlickiemu. Także inni prokuratorzy zeznali o naciskach Janickiej w prowadzonym przeciwko niej postępowaniu wyjaśniającym przez rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego.
Sprawa nacisków i powody, dla których jednak nie wszczęto śledztwa w sprawie rozmowy Kempy z Durlikiem są teraz jednym z wątków audytu jaki w największych prokuraturach prowadzą podwładni nowego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Z informacji "Newsweeka" wynika, że audytorzy doszli do wniosku, że śledztwo w sprawie rozmowy Beaty Kempy powinno zostać wszczęte.
Niestety, "Newsweekowi" nie udało się skontaktować z prokuratorem Jarosławem Dusiem. Obecnie przebywa na urlopie. (ap)
Maciej Duda,
Bertold Kittel