Projekt tzw. ustawy podwyżkowej dla służby zdrowia - ukończony
Po wielogodzinnej dyskusji sejmowa komisja
zdrowia zakończyła prace nad rządowym projektem tzw. ustawy
podwyżkowej dla pracowników ochrony zdrowia. Projekt gwarantuje im
utrzymanie 30-procentowych podwyżek uzyskanych w 2006 r. Na posiedzeniu
komisji obecni byli przedstawiciele pielęgniarek i związków
zawodowych.
23.08.2007 23:35
Komisja zaaprobowała prawie wszystkie rozwiązania zaproponowane przez rząd. Nie zgodziła się jednak, na to, by wzrost wyceny kosztów świadczeń medycznych od października tego roku dotyczył tylko niektórych szpitali.
Zgodnie z projektem, wskaźnik udziału kosztów pracy w wycenie poszczególnych świadczeń wykonywanych miałby wzrosnąć tylko w szpitalach powiatowych i gminnych z 0,56 do 0,65.
Budziło to sprzeciw lekarzy i pielęgniarek. Zarówno prezes Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) Konstanty Radziwiłł, jak i Maria Marczak z Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych opowiedzieli się przeciwko różnicowaniu szpitali. Również OPZZ jest za przyjęciem jednolitego wskaźnika dla wszystkich szpitali.
Posłowie przyjęli poprawkę, która podnosi wskaźnik wyceny dla wszystkich szpitali.
Według wiceministra zdrowia Bolesława Piechy, przyjęcia takiego rozwiązania spowoduje wzrost wydatków z NFZ o ok. 500 mln zł.
Jeśli to rozwiązanie zostanie przyjęte przez Sejm i Senat oznaczać będzie, że pracownicy medyczni jeszcze w IV kwartalne roku mogą otrzymać dodatkowe podwyżki. Zależy to jednak od tego, czy ich szpital podpisze z NFZ dodatkowy kontrakt.
O wprowadzenie do projektu ustawy poprawki zakładającej 45- procentowe podwyżki (30% z tych ubiegłorocznych i dodatkowe 15% w latach 2008 i 2009) wnioskował poseł Krzysztof Grzegorek (PO). Zdecydował on jednak o jej wycofaniu na tym etapie prac legislacyjnych.
Posłowie odrzucili też poprawkę posłanki Reginy Wasilewskiej-Kity (Samoobrona), która określała, że dyrektorzy szpitali mogą z nadwyżek NFZ na podwyżki przeznaczyć maksymalnie 80%. O to rozwiązanie zabiegały pielęgniarki. Szefowa Ogólnopolskiego Zawiązku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias wyjaśniała, że w ubiegłym roku dyrektorzy, nawet jeśli chcieli przeznaczyć więcej pieniędzy na podwyżki dla mniej zarabiających, byli ograniczeni progiem procentowym (30%) wyznaczonym ustawowo.
Zgodnie z rządowym projektem, podwyżki, które wypłacono pracownikom służby zdrowia w 2007 r., mają być wliczone do ich wynagrodzenia zasadniczego. Do tej pory dołączane były do pensji jako dodatek. Podwyżki będą, tak jak do tej pory, przekazywane przez NFZ do szpitali tzw. dwoma strumieniami, tj. oddzielnie na świadczenia zdrowotne, które placówka wykonała i oddzielnie na podwyżki. Taki stan rzeczy będzie obowiązywał jednak tylko w przyszłym roku. W roku 2009 i latach następnych środki na utrzymanie podwyżek będą wliczane w sumę kontraktu.
Według rządowego projektu, min. 40% wzrostu kontraktu placówki musi być, pod groźbą sankcji, przeznaczone na wzrost płac pracowników. Kontrolę nad tym ma prowadzić Państwowa Inspekcja Pracy.
Rządowy projekt był przygotowany w lipcu podczas negocjacji związków zawodowych ochrony zdrowia z ministrem zdrowia. Związkowcy nie byli z niego zadowoleni, bo nie gwarantował im podwyżek jeszcze w tym roku, tylko przedłużał istnienie podwyżek uzyskanych rok wcześniej.
Specjalnie po to, by "przypilnować" tego projektu i by zabiegać o wprowadzenie do niego zmian do Warszawy, pod gmach Sejmu przyjechała 30-osobowa delegacja Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych. Siostry rozbiły naprzeciw gmachu Sejmu kilka namiotów i prowadzą akcje informacyjną.
W piątek odbędzie się II czytanie projektu ustawy.