Polska"Projekt raportu komisji ws. Blidy - wysoce merytoryczny"

"Projekt raportu komisji ws. Blidy - wysoce merytoryczny"

Jako "wysoce merytoryczny" określają projekt raportu komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy wdowiec po niej i syn b. posłanki oraz ich pełnomocniczka. Wyrazili nadzieję, że rzetelny i obiektywny projekt raportu zostanie przyjęty przez komisję.

15.06.2011 | aktual.: 15.06.2011 17:53

Według projektu przedstawionego we wtorek przez posła Ryszarda Kalisza (SLD), były premier Jarosław Kaczyński i były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za złamanie konstytucji; za nadużycie uprawnień i utrudnianie śledztwa przed sądem powinni zaś stanąć b. szefowie ABW Bogdan Święczkowski oraz Grzegorz Ocieczek i funkcjonariusz ABW, którego dane są utajnione.

"Pragniemy podkreślić, że jest to raport wysoce merytoryczny. Wyrażone w nim oceny są w pełni zbieżne ze stanowiskiem, które przedstawialiśmy w toku śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi" - głosi oświadczenie, podpisane przez syna b. posłanki Jacka, męża Henryka i pełnomocniczkę obu panów, mec. Stanisławę Mizdrę.

W piśmie zwracają uwagę na - według nich sprzeczne z prawem - działania Prokuratury Okręgowej w Katowicach, które doprowadziły w konsekwencji do sformułowania zarzutów wobec Barbary Blidy i próby jej zatrzymania.

Są też przekonani, że na prokuratorów prowadzących śledztwo, w którym zarzuty miała usłyszeć b. posłanka przełożeni wywierali naciski. Według nich ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z trybuny sejmowej pomówił Blidę i przedstawił posłom nieprawdziwe informacje.

"Te sprawy są dla nas najważniejsze, gdyż przez ponad 4 lata dążymy do tego, by Barbara Blida oczyszczona została z zarzutu popełnienia przestępstwa" - napisali autorzy oświadczenia.

Jak podkreślili, zawarte w raporcie ustalenia są "niemal tożsame" z ustaleniami dokonanymi w śledztwie Prokuratury Okręgowej w Łodzi. "Czyli komisja i prokuratura dysponowały tymi samymi dowodami i zastanawiającym dla nas jest to, że prokuratura nie dostrzegła ewidentnych naruszeń prawa, zarówno w postępowaniu prokuratorów, ich przełożonych, a także osób pełniących wysokie funkcje publiczne" - dodali Blidowie i ich pełnomocniczka.

Przypomnieli, że ponad rok temu złożyli w katowickim sądzie zażalenia na decyzje łódzkiej prokuratury o umorzeniu niektórych wątków sprawy i w dalszym ciągu nie zostały one rozpoznane. "Liczymy, że sądy rozpoznające nasze zażalenia nie pominą ustaleń i ocen dokonanych przez komisję śledczą" - dodali.

"Mamy również nadzieję, że rzetelny, obiektywny projekt raportu zostanie przyjęty przez komisję. Za tę ciężką pracę chcemy komisji serdecznie podziękować" - napisali autorzy oświadczenia. Na koniec wyrazili ubolewanie w związku z wypowiedziami niektórych polityków, którzy "tańczą na grobie Barbary Blidy".

Mizdra, a także Jacek Blida zaskarżyli decyzję łódzkiej prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie nacisków na prokuratorów i tzw. wątku politycznego w sprawie Barbary Blidy. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód, do którego trafiło zażalenie, wystąpił niedawno do Sądu Najwyższego o wyznaczenie innego sądu do rozpatrywania tej sprawy. Sędziowie tłumaczyli, że niektórzy z nich byli przesłuchiwani w tej sprawie w charakterze świadków i to może budzić opinie o braku bezstronności.

Do tego samego katowickiego sądu trafiło też zażalenie Mizdry na umorzenie przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi części śledztwa dotyczącego działań prokuratorów z Katowic podejmowanych już po śmierci Blidy. Śledczy uznali, że działania katowickich prokuratorów mieściły się w granicach prawa. Jacek Blida obstaje przy tym, że były to działania niepraworządne, bo - jak mówi - już po śmierci Barbary Blidy prowadzono działania przeciw niej.

Mizdra złożyła też w katowickim sądzie zażalenie na nieprzyznanie bliskim Blidy statusu pokrzywdzonych w sprawie zacierania śladów i dowodów w domu byłej posłanki. Także to postępowanie łódzka prokuratura umorzyła, nie dopatrując się nieprawidłowości. Blidowie nie mogli zaskarżyć tej decyzji, bo nie zostali uznani za pokrzywdzonych.

Barbara Blida - b. minister budownictwa i b. posłanka SLD - zastrzeliła się 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Miał jej zostać przedstawiony zarzut w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)