"Profesor, a w głowie pustka". Niestosowny żart Pawłowicz o Wałęsie
Posłanka PiS drugi dzień z rzędu skoncentrowała swoją uwagę na Lechu Wałęsie. Wszystko przez wizytę byłego prezydenta u protestujących w Sejmie. Niestosowne żarty odbiły się szerokim echem wśród internautów. "Gdzie się pani wychowywała, w lesie?" - pytają.
21.05.2018 | aktual.: 22.05.2018 11:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O swojej wizycie w Sejmie Lech Wałęsa poinformował przed weekendem. Pawłowicz odniosła się do zapowiedzi na Twitterze. Naśladując i przedrzeźniając sposób mówienia byłego prezydenta zasugerowała, że sam jest niepełnosprawny i potrzebuje opiekuna.
"Profesor, a w głowie pustka"
Reakcja internautów była zdecydowana. "Profesor, a w głowie pustka", "Gdzie się pani wychowywała, w lesie? Pani obrzydliwe zachowania powodują u mnie torsje" - pisali.
Do sprawy odniósł się również rzecznik byłego prezydenta Mirosław Szczerba. "Ze względu na szacunek, jaki mam dla wszystkich kobiet, nie zniżę się do poziomu tego 'tweeta'" - napisał.
Zaskakujący apel do Wałęsy
W międzyczasie, w poniedziałek przed południem, Lech Wałęsa przyjechał do Sejmu. - Wezwaliście mnie, więc jestem (...). Chciałbym wnieść jakiś wkład do waszej walki - mówił do protestujących.
Nie zabrakło gorzkich słów pod adresem partii rządzącej. - Próbują was rozgrywać, wymanewrować (...). Nie mieści mi się w głowie, jak niszczą nasz dorobek. Specjalnie nas kłócą, bo tylko tak mogą zostać u władzy (...). Są perfidni, gdzieś mają wasze męki - przekonywał Wałęsa.
Później stwierdził, że "wolałby komunę niż tych ludzi", bo - jak mówił - "komuna mordowała, ale nie niszczyła ducha".
W pewnym momencie padła zaskakująca prośba. - Prosimy, by pan został z nami, mamy wolny materac - powiedziała jedna z protestujących. - Ja na godz. 18 muszę być w Puławach - odpowiedział wymijająco Wałęsa.
"Ośmieszyły Wałęsę"
Tuż po spotkaniu Krystyna Pawłowicz znów zabrała głos. Nie zrezygnowała z przedrzeźniającego tonu; stwierdziła ponadto, że protestujący ośmieszyli Wałęsę.
Chcą protestować do skutku
Rodzice osób niepełnosprawnych domagają się zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS, na co władza wyraziła już zgodę, oraz przyznania świadczenia w wysokości 500 zł. W tej kwestii rząd odmawia. Rodzice utrzymują, że będą protestować do skutku. W Sejmie są od ponad miesiąca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl