Prof. Witold Orłowski: w budżecie widać porządkowanie finansów publicznych
To nie będzie budżet miły i dlatego powiedziałem — to jest budżet, gdzie widać ewidentnie wysiłek rządu na rzecz porządkowania finansów publicznych - powiedział prof. Witold Orłowski, szef Zespołu Doradców Ekonomicznych Prezydenta RP w "Sygnałach Dnia".
08.10.2004 | aktual.: 08.10.2004 09:55
**Sygnały Dnia — Przyszłoroczny budżet nie będzie, panie profesorze, łaskawy chyba dla nas, dla podatników. Po raz czwarty z rzędu zamrożone będą progi podatkowe, pożegnamy się z większością ulg podatkowych, dla osób starszych niemiłe będzie to, że nie będzie waloryzacji rent i emerytur, nie będzie znaczących podwyżek w sferze budżetowej.
Prof. Witold Orłowski — Tak, tak, to nie będzie budżet miły i dlatego powiedziałem — to jest budżet, gdzie widać ewidentnie wysiłek rządu na rzecz porządkowania finansów publicznych. Jeśli powiedziałem jednocześnie, że nie jestem do końca zachwycony skalą tego wysiłku, to dlatego, że nie będą podjęte pewne działania o charakterze takim długofalowym i które być może ten rząd przy swoim krótkim horyzoncie działania nie mógł zrobić, np. uporządkowania finansów służby zdrowia.
**Sygnały Dnia — A takie pomysły, jak 400 złotych jednorazowo dla każdego podatnika, który w tym roku miesięcznie zarabia mniej niż 824 złote albo opodatkowanie najlepiej zarabiających 50%?
Prof. Witold Orłowski — Wie pan, nie takie rzeczy w roku przedwyborczym, nie takie propozycje już słyszeliśmy. Było i 100 milionów dla każdego Polaka, było i... Tak, że myślę, że spokojnie poczekajmy. Jakoś dziwnie politycy są skłonni tego typu propozycje jak z rękawa sypać, kiedy jest parę miesięcy do wyborów, a potem zazwyczaj zapominają już o tym. Tak że nie sądzę, żeby ktokolwiek... Radzę wszystkim słuchaczom nie emocjonować się przesadnie obietnicami, które w tej chwili słyszą od polityków, co to oni przeprowadzą jako zmiany korzystne i w podatkach.
**Sygnały Dnia — Powiedział pan, że ten budżet nie będzie miły dla większości podatników, ale będzie chyba miły dla Kancelarii Prezydenta.
Prof. Witold Orłowski — Nie, nie będzie miły, dlatego że realnie wydatki Kancelarii Prezydenta spadają w tym budżecie również o mniej więcej 2%.
**Sygnały Dnia — Powiedział pan: realnie. Jak to rozumieć?
Prof. Witold Orłowski — To znaczy po uwzględnieniu wzrostu cen, ale rosną mniej więcej o pół procenta, ponieważ średni wzrost cen to będzie około 3%, w związku z tym tak naprawdę pieniędzy będzie mniej. Z budżetem Kancelarii Prezydenta to ostatnio... bo jest to liczba dość duża rzeczywiście — 160 milionów. Natomiast ja chciałem powiedzieć dwie rzeczy. Po pierwsze państwo polskie wyda, oczywiście, bardzo wiele pieniędzy i funkcjonowanie Urzędu Prezydenta kosztuje. No, tak jak kosztuje policja, tak jak kosztują sądy. Prezydent prowadzi ożywioną wymianę z zagranicą, kosztuje podejmowanie gości zagranicznych, kosztują nasze podróże. Państwo musi tego typu wydatki ponosić. Natomiast chciałbym o budżecie Kancelarii Prezydenta powiedzieć jednak coś innego — on jest zupełnie inny niż wszystkie prawie że inne budżety w Polsce, bo to jest budżet, gdzie połowa prawie pieniędzy idzie na inwestycje. Przy czym jeszcze z tej połowy, która idzie na inwestycje, czyli nie jest przejadana, idzie na inwestowanie, prezydent
czy Kancelaria Prezydenta ma pod swoją opieką obiekty zabytkowe, Pałac Namiestnikowski, to po prostu bardzo drogo kosztuje utrzymanie jego i remonty. A połowa pieniędzy, które idą na inwestycje z Kancelarii Prezydenta w ogóle nie idą na budynki należące do prezydenta, tylko na renowację zabytków Krakowa. No więc na tle polskiego budżetu, gdzie problemem nie jest tylko to, że pieniądze się wydaje, znaczy pieniądze się przejada wszędzie, inwestycje w polskim budżecie to jest 1–2% przeciętnie, to taki budżet, w którym ponad połowę się inwestuje z myślą o przyszłych pokoleniach, o przyszłych prezydentach, o przyszłym funkcjonowaniu Polski jest naprawdę wyjątkiem.