Prof. Skalski o nowym ministrze: to cyborg
To tytan pracy, cyborg. Jego ulubione powiedzenie to: "Noc jest normalnym dniem pracy" - tak o nowym ministrze zdrowia mówi WP prof. Janusz Skalski. Wybitni lekarze przez dekadę pracowali razem w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. - Wszyscy byliśmy zapatrzeni w prof. Religę - wspomina.
Nowy minister zdrowia chce co tydzień spotykać się z Polakami. Prof. Marian Zembala powiedział po swoim zaprzysiężeniu, że chce w różnych miejscowościach rozmawiać z obywatelami o zdrowiu. Pierwsze takie spotkanie ma się odbyć w przyszły czwartek w Łodzi i będzie poświęcone opiece nad kobietami w ciąży i dziećmi.
Kardiochirurg z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie podkreśla, że prof. Zembala to świetny organizator. - Szpital zabrzański prowadzi w sposób perfekcyjny, to jak ta placówka rozwinęła się pod jego rządami, jest imponujące. Inni dyrektorzy powinni się od niego uczyć, jak sobie radzić w trudnych, polskich warunkach - wskazuje.
- Należy się spodziewać błyskawicznych, bardzo ostrych posunięć - przewiduje. I dodaje z przekonaniem: - Skoro podjął się tego zadania, skrupulatny plan działania ma już ułożony w głowie. To nie jest desperat, który decyduje się skoczyć w otchłań, ale człowiek bardzo pragmatyczny.
Prof. Zembala zadeklarował, że w każdy piątek będzie normalnym lekarzem. - Bądźmy realistami, to niewykonalne, zwłaszcza, że będzie musiał działać sam, bo czasu jest za mało, by część zadań powierzyć zastępcom - komentuje specjalnie dla WP prof. Skalski. - Powiedział tak po to, by załagodzić lamenty społeczne, że wybitny specjalista odchodzi od stołu operacyjnego - stwierdza.
Rozmówca WP podkreśla, że nowy minister zdrowia jest tytanem pracy. - Krążyły nawet takie anegdoty: "Po czym poznać, że prof. Zembala jest na urlopie? Po tym, że przychodzi w sandałach do pracy". To cyborg - mówi. I dodaje: - Wobec swoich pracowników jest niesłychanie wymagający, ale sobie też bardzo wysoko postawił poprzeczkę. Wszyscy byliśmy zapatrzeni w prof. Religę.
Prof. Skalski jest przekonany, że za sprawą nowego ministra czeka nas rewolucja w służbie zdrowia. - To facet naładowany pomysłami. Byle tylko nie zraził do siebie ludzi. Otoczenie może nie nadążyć za jego wolą reformatorską. Jak zobaczą, jak on pracuje, w ministerstwie złapią się za głowy - stwierdza kardiochirurg.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska