Prof. Norbert Maliszewski: prezydent to superprzeciętniak, Wujek Dobra Rada
Mija czwarta rocznica zaprzysiężenia Bronisława Komorowskiego na prezydenta. W ocenie prof. Norberta Maliszewskiego, eksperta ds. marketingu politycznego, wiele wskazuje na to, że urzędujący prezydent wygra w cuglach przyszłoroczne wybory. – Cieszy się sympatią Polaków, przestał być utożsamiany z wpadkami, popełnia coraz mniej błędów. Jest postrzegany jako polityk niezależny – mówi prof. Norbert Maliszewski.
Z marcowego sondażu TNS dla „Wiadomości” TVP1 wynika, że na Bronisława Komorowskiego zagłosowałoby 45 proc. Na drugim miejscu byłby Jarosław Kaczyński (18 proc.). Kolejne miejsce przypadłoby Ryszardowi Kaliszowi – 10 proc. Na dalszych pozycjach uplasowali się – Janusz Palikot (8 proc.), Zbigniew Ziobro (7 proc. poparcia), Jarosław Gowin (6 proc.), Leszek Miller (3 proc.), Janusz Piechociński (2 proc. poparcia). 7 proc. ankietowanych nie wie, na kogo oddałoby swój głos.
Według sondażu „Newsweeka”, gdyby wybory odbyły się pod koniec marca, na Bronisława Komorowskiego zagłosowałaby większość Polaków (52 proc.). Drugi w rankingu byłby Jarosław Kaczyński (18 proc.), a na trzecim miejscu ex aequo znaleźliby się Jarosław Gowin i Leszek Miller (po 6 proc.). Kolejne miejsca zajmują Zbigniew Ziobro (5 proc.) oraz Janusz Palikot i Janusz Korwin-Mikke (po 4 proc.). Za nimi są Janusz Piechociński (2 proc.) i Artur Zawisza (1 proc.).
Zdaniem prof. Norberta Maliszewskiego, Bronisław Komorowski wygra wyścig do fotela prezydenckiego. I prawdopodobnie uda mu się to już w pierwszej turze. – Przez cztery lata prezydentury pokazał, że rozumie oczekiwania Polaków, wyczuwa nastroje społeczne. Jest odbierany jako superprzeciętniak, sąsiad, wujek „dobra rada”, jeden z nich – mówi prof. Maliszewski.
- Wyborcy oczekują od prezydenta, by nie angażował się w bieżącą politykę, był ponad podziałami. I taki właśnie jest Bronisław Komorowski. Skupia się na własnych prerogatywach, konsultuje ważne, budzące wątpliwości kwestie (emerytury, OFE, etc.) ze środowiskami, które mają odmienne zdanie od rządu. Odbywa wiele spotkań zagranicznych, zwiększa wydatki na wojsko, dając tym samym Polakom poczucie bezpieczeństwa. A to istotne z punktu widzenia kryzysu na Ukrainie – tłumaczy ekspert.
Norbert Maliszewski dodaje, że urzędujący prezydent jest postrzegany jako polityk niezależny. – Na początku wydawało się, że będzie silnie związany z Platformą. Poszedł jednak swoją drogą. Dzięki temu kryzys rządowy wywołany aferą podsłuchową nie osłabił jego pozycji. Notowania gabinetu Donalda Tuska spadły, a prezydenta – utrzymały się na wysokim poziomie – mówi prof. Maliszewski.
Ekspert przekonuje, że Bronisław Komorowski wyciągnął wnioski z pierwszych, nieudanych pod względem wizerunkowym, miesięcy sprawowania urzędu. – Słynął z wpadek, popełniał błędy. Teraz zdarzają mu się sporadycznie – ocenia.
W opinii prof. Maliszewskiego, jedynie Jarosław Kaczyński jest w stanie spotkać się z Bronisławem Komorowskim w drugiej turze. – To jednak wariant mało realny. Prezes PiS nie zaryzykuje, by nie ponieść spektakularnej porażki. Raczej wystawi Zbigniewa Ziobrę, a sam, co zapowiadał wielokrotnie, będzie dążył do przejęcia władzy w wyborach parlamentarnych. Priorytetem jest teka premiera – wyjaśnia prof. Maliszewski.
- Pozostali kandydaci nie osiągną spektakularnego wyniku. Ziobro, na skutek wcześniejszych sporów z Jarosławem Kaczyńskim, przestał być politykiem wiarygodnym dla elektoratu PiS. Podobnie jest z Januszem Korwin-Mikkem. Mimo dobrego wyniku w eurowyborach, trudno oczekiwać, że wyborcy oddadzą głos na polityka tak nieprzewidywalnego – mówi ekspert ds. marketingu politycznego.
Dodaje, że również na lewicy nie ma silnego kandydata. – Najbardziej wyrazistym politykiem jest Ryszard Kalisz. Trudno mu jednak będzie osiągnąć sukces bez silnego wsparcia partii, która wyłoży pieniądze na jego kampanię – wyjaśnia prof. Maliszewski.