Prawnicy nie odpuszczają. "To byłby horror"
- Zrozumiały jest protest, który wylał się szeroką falą - przekazała prof. Ewa Łętowska, odnosząc się do słów premiera dot. założeń strategii migracyjnej Polski. - Ja nawet nie oceniam tej decyzji, dlatego że widzę jej propagandowy walor, ale na pewno od strony prawnej byłby to horror - dodała sędzia TK w stanie spoczynku.
Prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, wypowiedziała się we wtorek na antenie RMF FM na temat zapowiedzi Donalda Tuska, który na sobotniej konwencji KO ogłosił założenia strategii migracyjnej Polski.
Zgodnie ze słowami premiera, jednym z jej elementów ma być czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu. Premier oświadczył też, że rząd nie będzie respektować i wdrażać europejskich pomysłów godzących w bezpieczeństwo Polski - takich jak unijny pakt migracyjny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prof. Ewa Łętowska: Zrozumiały jest protest
- Premier na pewno sam praw azylowych taką zapowiedzią politycznej akcji zawiesić nie może - przekazała prof. Łętowska, dodając: - Zrozumiały jest protest, który wylał się szeroką falą i słusznie, dlatego że to jest decyzja par excellence polityczna.
- Ja nawet jej nie oceniam, dlatego że widzę jej propagandowy walor, zarówno krajowy, jak i zagraniczny, ale na pewno od strony prawnej byłby to horror - podsumowała sędzia TK w stanie spoczynku. Jak powiedziała, w tym przypadku "decyzja polityczna wyprzedziła obudowę prawną tego pomysłu".
- Na pewno to nie jest to, co zrobiła Finlandia, a co oczywiście chętnie podchwycili wszyscy propagandziści. Finlandia zrobiła zupełnie co innego - podkreśliła też prof. Łętowska.
Jak wyjaśniła, "tam po pierwsze uchwalono już ustawę z zakresu takiego ustawodawstwa nadzwyczajnego, coś w rodzaju specustawy, która odnosi się do pewnego stanu wyjątkowego, a więc to nie jest normalna ustawa". - Poza tym to jest ustawa, która jest czasowo ograniczona. Ona wprowadza możliwość powstrzymania się z przyjmowaniem wniosków azylowych np. na pewnym terytorium - dodała, podkreślając, że "Finlandia ma bardzo długą granicę z Rosją".
- Więc to jest coś zupełnie nieporównywalnego do tego, co istnieje u nas w tej chwili i mam wrażenie, że złą przysługę uczynił pan premier, po pierwsze nie akcentując tej łączności pomiędzy pewnym pomysłem polityczno-propagandowym a tym, jak to miałoby być opracowane prawnie, dlatego że wzburzył tym - i słusznie - tych wszystkich, dla których prawa człowieka nie są obojętne - zaznaczyła. - Przyjęto, że to, co pan premier zaproponował, to jest zawieszenie praw człowieka i zobowiązań międzynarodowych Polski, które Polskę wiążą.
Zapytana o to, czy możliwe jest wprowadzenie tego pomysłu w polskim systemie prawnym, odpowiedziała: - W tej postaci na pewno nie możemy, w żaden sposób - przekazała, przypominając też, że "nasza konstytucja nakazuje nam honorować zobowiązania, które Polska na siebie przyjęła".
Czytaj też: