PolskaProf. Kazimierz Kik i Norbert Maliszewski o zdymisjonowaniu Gowina: Tusk pokazał siłę

Prof. Kazimierz Kik i Norbert Maliszewski o zdymisjonowaniu Gowina: Tusk pokazał siłę

Tusk wykazał w stosunku do Gowina wiele dobrej woli, ale nie mógł już dłużej zwlekać z jego zdymisjonowaniem. Pozbył się ministra nazbyt ideologizującego politykę rządu, to dla niego także szansa na zdyscyplinowanie sytuacji wewnątrz partii - tak decyzję o odwołaniu Jarosława Gowina z funkcji ministra sprawiedliwości komentuje prof. Kazimierz Kik. - Tusk pozbył się problemu. Pokazał, że jest silny, kontroluje sytuację i może jeszcze niejednego niesfornego ministra odwołać - ocenia politolog. Gowina zastąpi Marek Biernacki.

Prof. Kazimierz Kik i Norbert Maliszewski o zdymisjonowaniu Gowina: Tusk pokazał siłę
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

29.04.2013 | aktual.: 29.04.2013 19:13

Norbert Maliszewski, specjalista ds. marketingu politycznego także ocenia tę decyzję jako pokaz silnego przywództwa Tuska. - Gowin realizując swoje osobiste ambicje za bardzo rozhuśtał łódkę Platformy, co w kryzysie było niekorzystne zarówno dla PO, jak i rządu, było za to na rękę PiS i lewicy. Dlatego Tusk zabrał się za wiosenne porządki - komentuje. Zdaniem Maliszewskiego, o dymisji zdecydował personalny spór. - Tusk udowodnił, że jest samcem-alfa, a w jego partii nie ma miejsca dla samotnych wilków. Choć wcześniej próbował rozwiązań koncyliacyjnych, teraz nie miał już wyboru - musiał zdławić bunt - mówi. Mistrzowskim posunięciem Tuska było - w opinii Maliszewskiego - zastąpienie odwołanego Gowina konserwatystą.

W ocenie rozmówcy Wirtualnej Polski Jarosław Gowin był słabym ministrem, a jego aktywność w małym stopniu kojarzyła się Polakom z wymiarem sprawiedliwości, ale raczej ze sprawami światopoglądowymi - kwestią in vitro czy związków partnerskich. - Rząd ani polityka państwa na tym nie straci. Na czele ministerstwa stanie prawnik, osoba przynajmniej formalnie odpowiednia, z przygotowaniem merytorycznym - mówi prof. Kik.

Jak ocenia politolog, Tuska zdopingowały słabnące notowania jego partii, jej wewnętrznie "rozdygotanie" nie robiło najlepszego wrażenia na Polakach. - Zdecydował się na ten krok w odpowiednim momencie, dobrze to taktycznie rozegrał. Polacy pojechali na długi weekend, a kiedy wrócą nie będą już pamiętali o Gowinie, ale będą z podziwem patrzeć na Biernackiego - komentuje prof. Kik.

Jaka będzie przyszłość Gowina? - Ma teraz wolną rękę, może budować swoje wpływy w konserwatywnym nurcie polskiej polityki. Zdaje się jednak, że został wyrzucony zanim jeszcze nauczył się chodzić - dodaje politolog. Z kolei zdaniem Maliszewskiego, Tusk użyje Gowina do wewnętrznej gry w Platformie przy okazji wyborów na szefa tej formacji. - Premier będzie miał pewniejsze zwycięstwo, jeśli nie będzie miał jednego oponenta, ale głosy rozłożą się między Schetynę i Gowina - zwraca uwagę.

Dymisja Jarosława Gowina

Premier Donald Tusk zdymisjonował Jarosława Gowina, ministra sprawiedliwości. - Ta decyzja nie ma związku z jakimś sporem ideowym - zapewnił Tusk. Gowina ma zastąpić Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych i administracji.

Premier zapewnił, że odwołanie Gowina nie ma związku z jego poglądami. Podkreślił, że podobny system wartości prezentuje Marek Biernacki, który ma zostać następcą Gowina w resorcie sprawiedliwości.

- I dlatego ta decyzja nie ma związku z jakimś sporem ideowym, natomiast(...) była to kolejna sytuacja, która pokazywała, że minister Gowin koncentruje swą uwagę bardziej na politycznych aspektach swojej aktywności - ocenił premier.

Jak podkreślił, Ministerstwo Sprawiedliwości to nie jest miejsce do "tworzenia sytuacji politycznych kłopotliwych dla całego rządu, dla premiera". Powiedział również, że uprzedzał Gowina po poprzednim zamieszaniu wokół jego osoby, iż "w jego rękach jest zdolność panowania nad własną ekspresją". * Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska*

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1340)