Prof. Janusz Skalski: dzieci ze złożonymi wadami serca chcą żyć
W 2010 roku w czasie walki o życie dziecka, u którego po raz pierwszy w kraju zastosowano sztuczne komory serca, prof. Skalski dostał rozległego zawału prawie nad stołem operacyjnym. Spowodowane to było stresem i brakiem funduszy na bardzo drogą procedurę leczenia, której wymagała dziewczynka. - Nie miałem wtedy wsparcia z Ministerstwa Zdrowia ani z NFZ-u. Wszyscy odmówili pomocy. Na szczęście znalazł się sponsor prywatny. Koszty w całości pokryła Fundacja Radia ZET - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Janusz Skalski.
26.04.2015 | aktual.: 11.06.2018 15:01
Kardiochirurg chwali Jurka Owsiaka, od którego Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie dostał ECMO (sztuczne płucoserce). - Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to mobilizacja całego narodu. Mobilizacja ludzkich serc - dodaje profesor.
Zobacz pierwszą część wywiadu: "To była sytuacja absolutnie cudowna"
Według prof. Skalskiego Polska nie odstaje od świata. - Pomimo niedoborów uzyskujemy wyniki lepsze niż Europa Zachodnia. Dzieci ze złożonymi wadami serca chcą żyć. To są kapitalne dzieci. Przynoszą nam radość. Jeżeli jesteśmy tylko w stanie je leczyć, to cieszmy się, że udaje nam się to robić lepiej niż na Zachodzie - tłumaczy kardiochirurg.
Właśnie ukazała się książka "Mam odwagę mówić o cudzie" (wyd. Znak), w której z prof. Januszem Skalskim rozmawia dziennikarka Joanna Bątkiewicz-Brożek.