Prof. Jan Malicki o porozumieniu w Mińsku: sukces Moskwy i zgoda na rozbiór Ukrainy

To wielkie zwycięstwo Moskwy; podpisami największych kontynentalnych potęg świata zachodniego akceptuje się rozbiór Ukrainy i zgadza na to, że jest to rosyjska strefa wpływów; dobrze, że Polska nie przykłada to tego ręki - ocenił prof. Jan Malicki ustalenia szczytu w Mińsku. - Wygląda na to, że to jest zawieszenie broni, ale nie rozwiązanie pokojowe - ocenia porozumienie europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

Prof. Jan Malicki o porozumieniu w Mińsku: sukces Moskwy i zgoda na rozbiór Ukrainy
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Tatyana Zenkovich
1262

Dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego podkreślił, że błąd popełnili prezydent Francji Francois Hollande i kanclerz Niemiec Angela Merkel, "pędząc na wyprzódki do Moskwy, by prosić Putina, by zgodził się rozmawiać". Błędem - według niego - było też określanie rozmów w Mińsku mianem "spotkania ostatniej szansy".

"Próba legitymizacji republik"

Malicki zaznaczył, że porozumienie nie jest jeszcze podpisane, a odnosząc się do informacji na temat treści ustaleń stwierdził, że świat zachodni "zaczyna akceptować", że republiki doniecka i ługańska "stają się podmiotami".

- To próba legitymizacji na poziomie prawa międzynarodowego republik, które zostały utworzone decyzją Moskwy. Podpisywać porozumienie w Mińsku mają także przywódcy tych republik. To następny element ich legitymizacji - mówił Malicki.

Ocenił, że "podpisami największych kontynentalnych potęg świata zachodniego akceptuje się rozbiór Ukrainy". - Mówi się wyraźnie o Ukrainie bez Krymu - zauważył ekspert. - Zachodnie mocarstwa akceptują, że to rosyjska strefa wpływów, że Moskwa decyduje na tym obszarze i że sztucznie utworzone państewka są stronami w rozmowie. To wielkie zwycięstwo Moskwy - ocenił Malicki.

Jego zdaniem rosyjski prezydent Władimir Putin osiągnął w ten sposób jeden ze swoich głównych celów, bo "świat ma powtórnie zaakceptować, że nie da się o żadnej ważnej światowej sprawie decydować bez Moskwy". A także - dodał - w żadnej ważnej sprawie w tym regionie, ponieważ jest to strefa wpływów Moskwy.

- Do tej pory bolałem, że od czerwca Polska kompletnie wypadła z gry międzynarodowej w sprawie Ukrainy. W tym momencie, kiedy takie rzeczy się dzieją, cieszę, że Polska nie przykłada to tego ręki - powiedział ekspert.

"W porozumieniu są obce wojska, nie rosyjskie"

Malicki zauważył, że w postanowieniu dotyczącym wycofania obcych wojsk z Ukrainy nie wymienia się wojsk rosyjskich. Według niego przywódcy świata zachodniego zdecydowali się przez to zaakceptować twierdzenie, że wojsk rosyjskich tam nie ma, choć prawdę zna "każde dziecko w Europie i każda baba na targu".

Zdaniem Malickiego w porozumieniu używa się sformułowań, które uniemożliwią jego realizację. Przykładem - jak zaznaczył - jest postanowienie o wycofaniu z Ukrainy obcych wojsk. - To dotyczy wojsk amerykańskich i polskich, o których bez przerwy się mówi w telewizji rosyjskiej. To ma uniemożliwić dostarczenie broni defensywnej Ukrainie, której Europa bała się jak ognia dostarczać - mówił ekspert.

Podkreślił, że po podpisaniu porozumienia przez kraje zachodnie dostarczanie przez nie broni nie będzie już możliwe. - To ma uniemożliwić przyjazd batalionu amerykańskiego, który miał szkolić ukraińską armię w obronie przed bronią pancerną - dodał ekspert.

Jego zdaniem "Berlin i Paryż wmówiły całemu światu", że nie wolno dać Ukrainie broni, o którą Ukraińcy błagają. - Uprawia się moskiewską propagandę, że nie wolno dać broni, bo to pogłębi wojnę. W związku z tym można Ukraińców wymordować. I Europa tę grę Moskwy akceptuje. Na tym polega nieszczęście - podsumował Malicki.

Rozmowy w Mińsku

W czwartek rano, po nocnych obradach, zakończyło się spotkanie tzw. czwórki normandzkiej - czyli przywódców Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji - w Mińsku, gdzie uzgodniono porozumienie w sprawie uregulowania sytuacji na wschodniej Ukrainie.

Prezydent Rosji Władimir Putin poinformował, że rozejm między siłami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami ma obowiązywać od północy z soboty na niedzielę. Uzgodniono wycofanie ciężkiej artylerii; ponadto Ukraina powinna przeprowadzić reformę konstytucyjną, by szanować prawa ludności na wschodzie Ukrainy - oświadczył prezydent Rosji.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział, że zgodnie z porozumieniem wycofanie ciężkiej artylerii z Ukrainy ma się rozpocząć dwa dni po wejściu w życie rozejmu. Dokument uzgodniony w Mińsku podpisali w czwartek przywódcy Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.

O porozumieniu pokojowym rozmawiali w Brukseli przywódcy państw należący do grupy chadeków. Wstępne ustalenia przekazał szef Rady Europejskiej po rozmowie telefonicznej z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

"Pesymizm ze znakiem zapytania"

Wiceszef frakcji chadeków Jacek Saryusz-Wolski powiedział, że porozumienie sankcjonuje zdobycze terytorialne strony rosyjskiej, a poza tym nie ma pewności, że ustaną działania wojenne. - To nie jest ostrożny optymizm, to jest pesymizm ze znakiem zapytania. Czy to jest wiarygodne porozumienie czy kolejna próba kupienia czasu przez Moskwę. Tak naprawdę jest pytanie o prawdziwe intencje: czy to jest przerwa czy to jest rzeczywiście pokój? Wygląda na to, że to jest zawieszenie broni, ale nie rozwiązanie pokojowe - powiedział Jacek Saryusz-Wolski.

Według europosła, unijni przywódcy na dzisiejszym szczycie w Brukseli powinni domagać przestrzegania porozumienia i wywierać presję na Rosję kolejnymi sankcjami. Spotkanie europejskich przywódców rozpocznie się o godz. 15.00 - z dwugodzinnym opóźnieniem.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Kreml ogłosił gotowość do negocjacji z Zełenskim
Kreml ogłosił gotowość do negocjacji z Zełenskim
Reagują na zapowiedzi Trumpa. Grenlandia wprowadza zakaz
Reagują na zapowiedzi Trumpa. Grenlandia wprowadza zakaz
To już koniec. Zapadł prawomocny wyrok ws. Nergala
To już koniec. Zapadł prawomocny wyrok ws. Nergala
Prasa krytykuje Trumpa. "Testuje swoich przeciwników"
Prasa krytykuje Trumpa. "Testuje swoich przeciwników"
Grypa atakuje z wielką mocą. Ludzie umierają
Grypa atakuje z wielką mocą. Ludzie umierają
Kłęby dymu nad Gdańskiem. Płonie zabytkowa hala
Kłęby dymu nad Gdańskiem. Płonie zabytkowa hala
Reforma CIA. Masowe zwolnienia w ramach nowej strategii Trumpa
Reforma CIA. Masowe zwolnienia w ramach nowej strategii Trumpa
Żyli jak pączki w maśle. Ściągnęli do Polski "Smoka" i jego dziewczynę
Żyli jak pączki w maśle. Ściągnęli do Polski "Smoka" i jego dziewczynę
Sikorski uderza w Błaszczaka. "Sąd da pseudopatriotom nauczkę"
Sikorski uderza w Błaszczaka. "Sąd da pseudopatriotom nauczkę"
Ważne zmiany dla pasażerów. WKD podnosi opłaty
Ważne zmiany dla pasażerów. WKD podnosi opłaty
Bójka w Słupsku. Wśród uczestników Kolumbijczycy
Bójka w Słupsku. Wśród uczestników Kolumbijczycy
Tragiczne odkrycie w lesie. Policja bada sprawę zastrzelonych psów
Tragiczne odkrycie w lesie. Policja bada sprawę zastrzelonych psów