Prof. Jadwiga Staniszkis: finansowa Magdalenka?
Kolejne rządy nigdy nie zmieniały – mimo ostrzeżeń - reguł panujących w OFE. Przez lata utrzymywano znacznie wyższe, niż w innych krajach prowizje. Kilkanaście lat tolerowano antyrozwojowe skutki przeorientowania strumieni kapitału. Pompowano giełdę, bo przez lata wyceny akcji były zawyżane ze względu na przewagę popytu nad podażą.
05.11.2013 | aktual.: 05.11.2013 12:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy to tylko rażący brak rozwagi i kompetencji przy podejmowaniu reformy w tym kształcie, czy – cicha umowa? Można przecież zidentyfikować grupy (organizacje), które zarobiły miliardy. Ocenić transfery zysków zagranicą. Dlaczego zwlekano ze zmianami systemu, które byłyby racjonalne lata temu (miliardowe oszczędności), ale dziś, spóźnione, tworzą nowe zobowiązania państwa? I to zobowiązania bez pokrycia. Bo równolegle (i jest to kwestia moim zdaniem ważniejsza, niż na przykład korupcja polityczna w PO) na całym świecie zmienia się relacja między biznesem a państwem. Na niekorzyść tego ostatniego. Bo – nieuchronnie – uszczuplająca wpływy podatkowe.
Kryzys finansowy wymusił regulacje dotyczące działalności banków. Kreatywna księgowość wielu firm została więc zastąpiona kreatywną restrukturyzacją. Zaczęto tworzyć nie przynoszące zysków przybudówki – dziuple - dla ukrywania i transferu środków przed opodatkowaniem. Właśnie kosztem państwa. Rozwija się też nieprzejrzysty wewnętrzny system usług finansowych, wobec których wprowadzone regulacje są bezradne. To prawdziwa rewolucja managerska – bo bezradni są również akcjonariusze. Ucieczka managerów wielkich firm od ryzyka i odpowiedzialności, wysokie zarobki niezależnie od ekonomicznych efektów i – równocześnie finansowa zapaść państwa widoczne są również w Polsce.
Nie dotyczy to małych i średnich firm. Te redukują ryzyko głównie kosztem pracowników. Duże – też, ale główną ofiarą stają się państwa. Paradoksalnie – im więcej środków publicznych (np. unijnych – jak w Polsce) wchodzi do gospodarki, tym bardziej widoczne są próby unikania opodatkowania. Gry przeciw państwu jako całości przy równoczesnych, korupcyjnych, koalicjach z urzędnikami średniego szczebla.
Media skupiają się na jednostkowych incydentach (Wipler, Dolny Śląsk). A tymczasem powstaje nowy model kapitalizmu wobec którego i politycy, i pracownicy (związki zawodowe)
wydają się bezradni. Także dlatego, że nie dostrzegają nowych reguł gry. Czy ta ślepota to tylko brak profesjonalizmu (jak z OFE)
czy – cicha, niespisana umowa? Jak ta w Magdalence.
To już nie tylko Rosja (imperium Gazpromu) i kraje, jak Polska, z wciąż niestety silnym kapitalizmem politycznym zasilanym obecnie strumieniami środków unijnych, ale – kraje zachodnie. W tym – USA gdzie (według "The Economist") dwie trzecie zakładanych obecnie firm to „dziuple” nie nastawione na własny zysk. Przybudówki dla szybkich przepływów finansowych. Działające w ramach organizowanych ad hoc, wydzielonych quasi – rynków. Unikające regulacji i odpowiedzialności. Przerzucające ryzyko na innych.
Czy to już trwała redystrybucja władzy i realnych praw własności, kosztem państw i społeczeństw? Czy grozi to zakwestionowaniem związku wolnego rynku z demokracją? Bo nowe rozwiązania, choć tworzą się spontanicznie, jako odpowiedź biznesu na kryzys, kłócą się z liberalną zasadą wolności. Ale i – odpowiedzialności. I, osłabiają państwa zwiększając dramatyzm trudnych decyzji budżetowych. A to może uruchomić tęsknoty autorytarne!
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski