PolskaProf. Hołda o wyroku Leppera: wątpliwy przepis karny o pomówieniu

Prof. Hołda o wyroku Leppera: wątpliwy przepis karny o pomówieniu

Przepis Kodeksu karnego przewidujący karę do 2 lat więzienia za pomówienie został zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego jako sprzeczny z konstytucyjną zasadą wolności słowa - powiedział prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

08.05.2006 16:25

Odniósł się w ten sposób do poniedziałkowego wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który skazał prawomocnie wicepremiera Andrzeja Leppera na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę za pomówienie w 2001 r. polityków PO i SLD.

Prof. Hołda wyjaśnił, że sytuacja prawna Leppera po wyroku nie ulega zmianie w kontekście sprawowania funkcji rządowych - jest bowiem osobą kolejny raz prawomocnie skazaną, zaś kwestia jego dostępu do informacji niejawnych ma być lub już została rozstrzygnięta w indywidualnym trybie. To raczej kwestia obyczajów niż prawa, że osoby skazane nie powinny być predystynowane do piastowania funkcji rządowych - powiedział.

Odnosząc się do art. 212 Kodeksu karnego, który jest podstawą skazania Leppera, prof. Hołda podkreślił, że w Trybunale Konstytucyjnym oczekują na rozpatrzenie dwie skargi konstytucyjne dotyczące tego przepisu. Przypomniał zarazem, że z tego samego paragrafu został w zeszłym roku skazany obecny prezydent Lech Kaczyński, w procesie z oskarżenia Mieczysława Wachowskiego.

I ja, i Helsińska Fundacja Praw Człowieka uważamy, że ten przepis nadmiernie wkracza w wolności obywatelskie. Państwo powinno chronić wolność wypowiedzi, zaś jej nadużycia ścigać mniej inwazyjnie - wystarczające jest tu prawo cywilne, które pozwala każdemu, kto czuje się pomówiony, wytoczyć proces cywilny o ochronę dóbr osobistych - powiedział prof. Hołda.

Powołał się zarazem na niedawne wystąpienie sekretarza generalnego Rady Europy Terry'ego Davisa do państw-członków Rady, by znieść karalność za "pomówienie dziennikarskie i miarkować odszkodowania w procesach cywilnych". Odczytuję to jako sygnał odnoszący się także do tej sprawy - uznał Hołda.

Za przykład - zdaniem profesora - politycy powinni sobie stawiać b. prezydenta USA Billa Clintona. Wiele razy amerykańscy dziennikarze oskarżali go o przeróżne rzeczy. On nigdy jednak nie zdecydował się iść z tym do sądu, a zawsze stawał naprzeciw nich, na konferencjach prasowych. Polityk to przecież zawód dobrowolny, nikt nie musi nim być. A gdy ktoś zostaje pomówiony, to zanim pomyśli o sądzie, może sam wyjść na mównicę i odpowiedzieć na zarzuty - powiedział Hołda.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)