Prof. Ewa Łętowska dla WP: Polacy mają prawo wiedzieć, jaki majątek ma premier
- Premier wraz z żoną już dawno powinni opublikować listę swoich nieruchomości. Myślę, że każdy by taki ruch pochwalił - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i pierwsza Rzeczniczka Praw Obywatelskich. W rozmowie komentuje materiał Wirtualnej Polski, w którym dziennikarze ujawniają majątek rodziny Morawieckich.
Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, premier Mateusz Morawiecki i jego żona dysponują majątkiem wartym około 40 mln zł. Dziennikarze WP ujawnili, jakie nieruchomości posiada żona premiera. Do tej pory była to tajemnica rodziny. A przecież część wspólnego majątku Mateusz Morawiecki lata temu przepisał właśnie na żonę.
Więcej o tym, co mają Morawieccy, można przeczytać tutaj. To pełna lista nieruchomości, gruntów i pozostałych składników majątku. W rozmowie z Wirtualną Polską sprawę komentuje prof. Ewa Łętowska.
Szymon Jadczak, Patryk Słowik, Wirtualna Polska: Czy jako dziennikarze mamy prawo ujawnić majątek Mateusza i Iwony Morawieckich?
Prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, była sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, pierwsza rzeczniczka praw obywatelskich: Jeśli chcecie wyświadczyć przysługę premierowi Morawieckiemu - tak. Jawność w życiu publicznym jest bardzo istotną wartością. Społeczeństwo ma więc prawo wiedzieć, jakim majątkiem dysponuje premier.
Zresztą zupełnie nie rozumiem tej całej sprawy z chowaniem majątku. Moim zdaniem pan premier wraz z żoną już dawno powinni opublikować listę swoich nieruchomości. Myślę, że każdy by taki ruch pochwalił.
Ale my mówimy też o majątku żony premiera, niezwiązanej ze światem polityki.
Nie żartujmy. Każda żona premiera jest w jakimś sensie związana ze światem polityki. A w przypadku gdy doszło do podziału majątku krótko przed objęciem stanowiska premiera - związek ten jest jeszcze wyraźniejszy.
Nie naruszamy prywatności?
Jeśli nie pokazujecie czegoś, co mogłyby spowodować, że ktoś czatowałby przed domem premiera - moim zdaniem nie. Jest podstawowa zasada, którą zawsze warto stosować: jeśli nie wiesz, jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie. Przyzwoitym jest stan, w którym społeczeństwo wie, co ma premier i jego najbliżsi. Dziennikarze, którzy wyręczają polityków w pokazywaniu czarnego na białym, postępują godnie.
Proszę zresztą zwrócić uwagę na to, co było naczelnym problemem przy udziale adwokatów w aferze reprywatyzacyjnej. Część z nich, z byłym dziekanem stołecznej palestry, ukrywała swoje związki, zakupione roszczenia, posiadane nieruchomości. Jestem przekonana, że ujawnienie tego przez media przysłużyło się społeczeństwu. Czy ktoś wtedy mówił, że nie wolno naruszać prywatności prawników, z których wielu przecież nigdy nie usłyszało żadnego zarzutu?
Ujawnienie majątku premiera i jego żony przede wszystkim przysłuży się samemu premierowi. W tej drażliwej przecież kwestii rodzi się bowiem nadzieja na zniknięcie podejrzliwości, że premier ma coś do ukrycia. Gdy wszystko pokażecie, nie będzie czego ukrywać.