Prof. Chorośnicki: to może być raczej uprowadzenie dla okupu
Porwanie polskiego inżyniera w Pakistanie może
być raczej uprowadzeniem dla okupu - uważa znawca spraw
międzynarodowego terroryzmu prof. Michał Chorośnicki z
Uniwersytetu Jagiellońskiego.
28.09.2008 | aktual.: 28.09.2008 11:44
Moim zdaniem porwanie Polaka raczej nie ma tła politycznego, ale może być porwaniem dla okupu. Zastanawiam się, czy to nie jest podłoże najzwyklejszego bandytyzmu czy próby wydobycia okupu - powiedział Chorośnicki.
Zauważył, że w Pakistanie w ostatnim czasie doszło do nasilenia aktów przemocy, co ma związek z wojną o schedę po b. prezydencie tego państwa Pervezie Musharrafie. Z tego powodu może się okazać, że porwanie Polaka może mieć tło polityczne.
Zdaniem naukowca strona polska powinna rozpocząć zakulisowe negocjacje zmierzające do zapłacenia okupu za porwanego.
Przede wszystkim nie szaleć i negocjować zakulisowo, bez rozgłosu i skutecznie - to w tej chwili najsensowniejsza droga. W sposób dyskretny i skuteczny rozpuścić wiadomość, że Polska jest w stanie zapłacić za tego zakładnika. To może przynieść pewien skutek, jeśli jednak okaże się, że porwanie ma tło polityczne, to oczywiście okup może nie poskutkować - ocenił Chorośnicki.
Dodał, że jeśli zakładnik uznawany jest za źródło pieniędzy, to powinien być przyzwoicie traktowany przez porywaczy.
Według naukowca porywaczom łatwo będzie dorobić polityczną ideologię do porwania z powodu militarnej obecności Polski w sąsiednim Afganistanie.
Może to mieć taki wymiar polityczny, że to wprawdzie Pakistan, ale będą mówić, że wasi żołnierze są w Afganistanie, walczą z naszymi braćmi. Tu można bardzo łatwo dorobić do tego ideologię potrzebą w danym momencie - ocenił.
Pakistańska policja poinformowała w niedzielę, że polski inżynier został uprowadzony przez uzbrojonych napastników, a dwaj kierowcy i ochroniarz, którzy z nim jechali zostali zastrzeleni. Do ataku doszło w okolicy wsi Pind Sultani, w okręgu Atak na północy Pakistanu.
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski poinformował, że policja pakistańska podjęła akcję poszukiwawczą. Inżynier jest pracownikiem firmy Geofizyka Kraków