Prof. Andrzej Rychard: polscy politycy boją się obywateli
Tak naprawdę polscy politycy boją się obywateli, boją się powiedzieć, że trzeba coś zrobić. Ostatnim politykiem, który się w Polsce nie bał, to był Leszek Balcerowicz. Wtedy kiedy politycy się boją, to uciekają w sondaże, bo widzą, że jeżeli jest sondaż to daje takie złudne uczucie, że coś jest prawdziwe, że jeżeli ludzie sądzą w 51%, że jest tak, to to odpowiada parlamentarnej większości – powiedział socjolog prof. Andrzej Rychard w „Salonie Politycznym Trójki”.
13.04.2004 10:58
Kamil Durczok: Czy życie polityczne w Polsce toczy się pod dyktando sondaży?
Prof. Andrzej Rychard: No tak od pewnego czasu można mieć takie wrażenie, ale ja myślę, że to jest spowodowane słabością tego, co te sondaże mają sondować - opinie wobec polityki? Polityka jest w Polsce słaba. Gdyby polityka była silniejsza, to sondaże nie wciskałyby się na jej miejsce.
Kamil Durczok: Nie ma w Polsce demokracji sondażowej?
Prof. Andrzej Rychard: Na szczęście jeszcze nie ma choć demokracja w ogóle jest w Polsce słaba, słabo jest używana, ale mam nadzieję, że ona nie jest jeszcze zastąpiona demokracją sondażową.
Kamil Durczok: To dlaczego politycy tak poważnie traktują sondaże, które zdarza się, że się wzajemnie wykluczają, w każdym razie nie zawsze są ze sobą jednoznacznie takie same?
Prof. Andrzej Rychard: Myślę, że politycy uciekają w sondaże, kiedy nie mają specjalnie nic do powiedzenia, kiedy nie mają wizji, poczucia przywództwa, wtedy kiedy nie mają poczucia misji. Wtedy się orientują na to, co ludzie sądzą, to jest taka polityka bez polityki. To jest taka polityka sondażowa, co jest zaprzeczeniem polityki. Ja nie twierdzę, że sondaże są złe, sondaże są dobre, tylko trzeba umieć zachować miarę.
Kamil Durczok: To dlaczego jest tak, że w to miejsce puste po debacie, której nie ma, po dyskusji o podatkowym systemie opieki zdrowotnej, jak się zachowujemy jako obywatele wkradają się sondaże, a nie ma poważnej debaty na poważne tematy?
Prof. Andrzej Rychard: Tak naprawdę polscy politycy boją się obywateli, boją się powiedzieć, że trzeba coś zrobić. Ostatnim politykiem, który się w Polsce nie bał, to był Leszek Balcerowicz. Wtedy kiedy politycy się boją, to uciekają w sondaże, bo widzą, że jeżeli jest sondaż to daje takie złudne uczucie, że coś jest prawdziwe, że jeżeli ludzie sądzą w 51%, że jest tak, to to odpowiada parlamentarnej większości.
Kamil Durczok: Panie profesorze "Fakt" przynosi sondaż, bo wreszcie na jakimś żywym przykładzie musimy operować. "Fakt" przynosi dziś sondaż CBOS, który pokazuje, ze ludzie nie mają złudzeń co do szefa Samoobrony, Andrzej Lepper jest nieuczciwy - 34%, niekompetentny - prawie połowa, kłamie - 38 % i jest graczem politycznym - 58%. Miesiąc temu ukazał się sondaż, w którym Lepperowi ufała bodaj ponad połowa Polaków. Rozumie pan coś z tego?
Prof. Andrzej Rychard: Ten sondaż jest, choć zrobiony wedle rzetelnych metod to jednak jest pewnego rodzaju zabawą. Jeżeli z kolei spojrzymy na tych, którzy uważają, że Lepper nie kłamie, jest kompetentny itd., to tam takiej niespójności nie dostrzeżemy, zobaczymy, że ci, którzy są ok, to są to mniej więcej procenty tych, którzy byliby skłonni na niego głosować.
Przeczytaj cały wywiad