Klamka zapadła. Szczepionka na COVID-19 znika z rynku
Koncern AstraZeneca, który dostarczył różnym krajom ponad 3 mld dawek szczepionki na koronawirusa, wycofuje swoje produkty. Jak twierdzą przedstawiciele firmy, powodem jest "nadwyżka dostępnych wersji".
"Ponieważ od tego czasu opracowano wiele wariantów szczepionek przeciwko COVID-19, istnieje nadwyżka dostępnych zaktualizowanych wersji" na rynku - przedstawiciele koncernu, cytowani przez agencję Reutera, tłumaczą, że powód wycofania z rynku szczepionki jest czysto komercyjny - chodzi o zalegające ilości, które zostały wyprodukowane w związku z licznymi mutacjami wirusa, a następnie zastąpione kolejnymi wersjami preparatu.
"Według niezależnych szacunków ponad 6,5 miliona żyć zostało ocalonych tylko w pierwszym roku użycia (szczepionki)" - podaje w oświadczeniu AstraZeneca, która sprzedała łącznie do różnych krajów na świecie ponad 3 miliardy dawek szczepionki.
Skutki uboczne po szczepionce
Brytyjski dziennik "The Telegraph", który jako pierwszy poinformował o sprawie, podkreśla, że koncern złożył wniosek o wycofanie z rynku szczepionki na COVID-19 jeszcze 5 marca. Gigant farmaceutyczny zrobił to "kilka miesięcy po tym", jak po raz pierwszy w aktach sądowych przyznał, że szczepionka może wywołać skutki uboczne, jak krzepnięcie czy obniżenie ilości płytek krwi. We wtorek, 7 maja, postanowienie o wycofaniu produktu z rynku weszło w życie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wycisną go jak cytrynę". Były szef wywiadu o sprawie Szmydta
Przeciwko firmie został złożony pozew zbiorowy. Jednym z powodów w procesie jest ojciec dwójki dzieci, który doznał trwałego uszkodzenia mózgu w wyniku zakrzepicy po przyjęciu szczepionki w 2021 roku. "Szpital trzykrotnie dzwonił do jego żony i informował ją, że jej mąż umrze" - pisze brytyjski dziennik.
Źródło: Reuters, "The Telegraph"