ŚwiatProdi zachęca UE do wspólnego stanowiska ws Iraku

Prodi zachęca UE do wspólnego stanowiska ws Iraku

Istnieje pilna potrzeba powstrzymania Saddama Husajna i tym samym zapobieżenia wybuchowi wojny z Irakiem - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi w wywiadzie dla włoskiego dziennika
"Corriere della Sera". Jego zdaniem, tzw. list ośmiu ujemnie wpłynął na działania Unii Europejskiej w tym kierunku.

10.02.2003 | aktual.: 10.02.2003 10:34

Prodi podkreśla, że wysiłki europejskich dyplomatów i Komisji UE, zmierzające do pokojowego rozwiązania kryzysu w stosunkach z Irakiem, przerwane zostały po podpisaniu przez przywódców ośmiu państw, w tym Polski i Włoch, listu popierającego politykę George`a W. Busha wobec władz w Bagdadzie.

Wyrażając poparcie dla zapowiedzianego przez władze w Berlinie i Paryżu niemiecko-francuskiego pokojowego planu rozstrzygnięcia kryzysu w stosunkach z Irakiem, Prodi podkreśla, że "mimo iż brak jest szczegółów i nie mamy nawet potwierdzenia, że naprawdę istnieje jakiś konkretny plan, wydaje się, że umacnia się front zmierzający we właściwym kierunku: to jest w kierunku uniknięcia wojny, ale równocześnie narzucenia surowej i ścisłej kontroli wobec Saddama Husajna tak, aby nie stanowił on zagrożenia dla ludzkości".

Przewodniczący KE uważa za słuszny amerykański postulat zaostrzenia kontroli nad działaniami władz w Iraku i zwraca uwagę, że plan niemiecko-francuski jest kontynuacją prac UE, prowadzonych do chwili ogłoszenia listu ośmiu, który - jak mówi -"uświadomił rozłam pomiędzy wieloma krajami europejskimi, a także pomiędzy rządami a opinią publiczną w wielu krajach".

"W czasie, kiedy Europa w Konwencie umacnia korzenie swojej przyszłości, obecny kryzys międzynarodowy musi skłonić wszystkie kraje europejskie - a kiedy mówię wszystkie, nie odnoszę się tylko do krajów, które należą już do Unii, także do tych, które będą do niej należeć - by dążyły do wspólnego stanowiska, bez którego nie może być mowy ani o zapewnieniu pokoju na świecie, ani o stałej i prawdziwej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi" - powiedział Prodi dodając, że współpraca między UE i USA jest "zasadniczym warunkiem działań na rzecz bezpieczeństwa i pokojowego współżycia".

Przewodniczący KE, nie krytykując otwarcie włoskiego rządu (Berlusconi podpisał list ośmiu), podkreślił znaczenie wspólnej postawy w kwestii Iraku sześciu państw - założycieli Unii, to jest Francji, Niemiec, Belgii, Holandii, Luksemburga i Włoch które - jego zdaniem "jest podstawą wspólnego stanowiska wszystkich państw europejskich".

Komentując nastawienie opinii publicznej do ewentualnych działań militarnych w Iraku, Prodi powiedział: "Nigdy nie widziałem tak silnego zaniepokojenia z powodu nieprzewidywalnych konsekwencji ewentualnego konfliktu".

Prodi podkreślił też, że Jan Paweł II jest od dawna rzecznikiem tego zaniepokojenia i wyraził przypuszczenie, że "głos papieża jest być może o wiele uważniej słuchany, niż wskazują na to środki masowego przekazu". (mk)

Źródło artykułu:PAP
konfliktiraklist
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)