Prodi: byle nie gorzej niż w systemie nicejskim
Szef Komisji Europejskiej Romano Prodi podtrzymał poparcie dla nowego systemu głosowania w Radzie UE, któremu sprzeciwia się Polska, ale po raz pierwszy wzywał, żeby uzgodnić system "nie gorszy od Nicei".
03.12.2003 21:00
"System podwójnej większości, zaproponowany przez Konwent Europejski, jest prosty i sprawiedliwy. Wszelkie decyzje powinny zmierzać do ułatwienia decyzji Rady UE" - powiedział Prodi w Parlamencie Europejskim w Brukseli.
Konwent, zgromadzenie przedstawicieli rządów i parlamentów 25 państw, w tym Polski, zaproponował, żeby podjęcie decyzji wymagało poparcia 50% państw członkowskich, reprezentujących co najmniej 60% ludności UE.
Według Prodiego, Komisja woli system, w którym do decyzji potrzeba 50% państw członkowskich, reprezentujących co najmniej 50% unijnej ludności.
W każdym razie, "w żadnym wypadku konferencja międzyrządowa (w sprawie konstytucji) nie powinna decydować się na system, który sprawiłby, że podejmowanie decyzji w Radzie UE byłoby jeszcze trudniejsze niż w systemie nicejskim".
"Konstytucja gorsza od Nicei jest po prostu nie do obrony" - oświadczył Prodi, jakby był skłonny pogodzić się z tym, że szczyt w Brukseli 12-13 grudnia postanowi utrzymać system nicejski.
"Musimy w Brukseli za wszelką cenę uniknąć niestosownych targów w ostatniej chwili, które popsułyby opinię konstytucji, nim będziemy mieli szansę ją zaprezentować" - przestrzegł.
Wtórowali mu liderzy największych grup politycznych Parlamentu Europejskiego, który jednak najgłośniej protestowali przeciwko pojawiającym się, zwłaszcza ze strony niektórych ministrów finansów, pomysłom, żeby ograniczyć uprawnienia parlamentu do współdecydowania z Radą UE o wspólnym budżecie.