Proces ws. Grudnia'70 - bez ograniczenia liczby świadków
Sąd Okręgowy w Warszawie nie ograniczył liczby świadków mających zeznawać w procesie gen.
Wojciecha Jaruzelskiego i innych oskarżonych w sprawie masakry
robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r., czego domagał się
prokurator. Powodem oddalenia jego wniosku był brak zgody na to
oskarżonych i obrońców, którzy twierdzili, że będzie to naruszało
ich prawo do obrony.
Prokurator Bogdan Szegda jeszcze w zeszłym roku wnosił, aby przed sądem zamiast tysiąca stanęło ok. 150 najważniejszych - jego zdaniem - świadków, w tym jeden nowy - Lech Wałęsa. Oznaczałoby to znaczne przyspieszenie procesu, w którym od ponad dwóch lat zdołano przesłuchać ok. stu świadków - gdyby takie tempo przesłuchań utrzymało się, proces trwałby jeszcze co najmniej kilka lat.
W 1995 r. skierowano do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko 12 osobom, w tym ówczesnemu szefowi MON Jaruzelskiemu, byłemu wicepremierowi PRL Stanisławowi Kociołkowi, wiceszefowi MON gen. Tadeuszowi Tuczapskiemu oraz dowódcom jednostek wojska i milicji. Pierwszy raz sąd w Gdańsku zebrał się w marcu 1996 r., jednak proces długo nie mógł się zacząć.
W 1999 r. proces ten - już tylko wobec 10 oskarżonych - przeniesiono do Warszawy. Proces 79-letniego Jaruzelskiego i już tylko sześciu pozostałych oskarżonych ruszył w końcu w październiku 2001 r. w Warszawie. Żaden nie przyznaje się do zarzutu. Grozi im formalnie dożywocie.