PolskaProces w sprawie śmierci pasażera windy

Proces w sprawie śmierci pasażera windy

Proces pracownika firmy konserwującej windy,
który - zdaniem prokuratury - źle podłączył przewody dźwigu, w
wyniku czego doszło do wypadku i śmierci 27-letniego mężczyzny,
rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Łodzi.

Prokuratura oskarżyła 48-letniego Krzysztofa M. o nieumyślne spowodowanie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, w wyniku czego zginął mężczyzna. Oskarżony nie przyznaje się do winy; grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Jak ustaliła prokuratura, 25 stycznia 2002 r. do windy na parterze wieżowca przy ulicy Przędzalnianej w Łodzi, w której znajdowały się już trzy osoby, wchodziło jeszcze pięciu mężczyzn. Gdy do kabiny weszło czterech z nich, dźwig gwałtownie ruszył, a otwarte drzwi kabiny zmiażdżyły 27-latka, który wchodził jako ostatni. Mimo natychmiastowych prób zatrzymania windy przyciskiem "stop", dźwig zatrzymał się dopiero na trzecim piętrze. Chwilę póżniej, gdy ostatnia pasażerka wysiadała z kabiny, ta ponownie ruszyła, na szczęście udało się jej opuścić windę bez szwanku.

Zdaniem biegłego z Urzędu Dozoru Technicznego, przyczyną wypadku było wadliwe działanie mechanizmu łącznika pełnego obciążenia, co spowodowało samonośny ruch windy w górę w sytuacji przeciążenia kabiny.

"Bezpośrednią przyczyną wypadku było wadliwe podłączenie przewodów kabla zwisowego. Z opinii UDT, potwierdzonej ekspertyzą niezależnego biegłego, wynika, że połączenia te były całkowicie niezgodne ze schematem montażowym" - napisano w akcie oskarżenia. Wymiany kabli w windzie dokonał we wrześniu 2001 r. Krzysztof M. W środę zeznał przed sądem, że połączył przewody zgodnie ze schematem. Szczegółowo tłumaczył sądowi przebieg wymiany kabli.

W grudniu 2002 r. prokuratura umorzyła śledztwo tłumacząc, że nie można w tej sprawie przedstawić konkretnej osobie zarzutu, bowiem nie ustalono jednoznacznie, kiedy doszło do złego podłączenia przewodów i kto to zrobił. Śledztwo zostało wznowione po zażaleniu ojca ofiary, który występuje w procesie w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)