Proces terrorysty z 11 września 2001 r. odroczony
Proces Zacariasa Moussaouiego, jedynego terrorysty oskarżonego w USA o współudział w ataku 11 września 2001, został w poniedziałek odroczony na dwa dni. Sędzina
Leonie Brinkema obawia się, że świadkowie mogli być instruowani,
jak zeznawać.
Prawniczka Carla Martin, związana z instytucją państwową, wysyłała e-maile z fragmentami zapisów z procesu do osób powołanych na świadków. Tymczasem w lutym sędzina Brinkema zabroniła świadkom zapoznawania się z zapisami i protokołami z procesu.
Martin nie należy do zespołu prokuratora prowadzącego proces. Jej zadaniem było jedynie pomaganie w przygotowaniu do procesu pracowników Federalnego Zarządu Lotnictwa, którzy zostali wezwani na świadków zarówno przez obronę i oskarżenie.
Obrońcy Moussauiego zaapelowali, by wobec dokonanego przez nią naruszenia oddalić wniosek o karę śmierci dla oskarżonego.
Sąd ma do czynienia z bardzo poważną skazą kluczowego fragmentu tej sprawy - uznała w poniedziałek Brinkema. Określiła kontynuowanie procesu w tej sytuacji jako bardzo trudne.
We wtorek Brinkema zamierza przesłuchać - bez udziału ławników - Martin oraz świadków, z którymi prawniczka się kontaktowała. Chce orzec, czy przekazywane przez Martin informacje dyskredytują zeznania świadków.
Proces Moussaouiego toczy się przed sądem w Alexandrii w stanie Wirginia. 37-letni Marokańczyk z francuskim paszportem został aresztowany w USA w sierpniu 2001 - jeszcze przed zamachem 11 września -kiedy szkolił się w szkole pilotażu w stanie Missouri. Zarzuca się mu współudział w przygotowaniach do ataku.
Aby przekonać ławników do skazania Moussaouiego na śmierć, prokurator musi udowodnić bezpośredni związek między nim a atakiem 11 września. Zamierza więc argumentować, że FBI mogłaby zapobiec temu zamachowi, gdyby oskarżony powiedział jej o planach Al-Kaidy, kiedy go aresztowano w sierpniu. Adwokaci Moussaouiego twierdzą, że nie wiedział on o przygotowywanym ataku.