Proces oskarżonych o zabójstwo Pearla
W pakistańkim Hajderabadzie wznowiono w
piątek proces islamskich radykałów oskarżonych o zamordowanie
amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla. Sędzia zakończył
jednak szybko posiedzenie przekładając rozprawę na poniedziałek.
Proces toczył się dotychczas w portowym mieście Karaczi. Przeniesiony został do Hajderabadu na wniosek oskarżycieli, którzy obawiają się zamachu.
Obrona wnosi jednak, by rozprawę kontynuować w Karaczi. Obawy oskarżycieli jej przedstawiciel Abdel Waheed Katpar określił jako "absurdalne".
Jeżeli terroryści mogą wysadzić więzienie w Karaczi w powietrze, to mogą to również uczynić z więzieniem w Hajderabadzie - argumentował, dodając, że codzienne pokonywanie 120 km drogi z Karaczi do Hajderabadu naraża prawników na dodatkowe ryzyko.
Główny oskarżyciel Raja Qureshi powiedział, że jest gotów powołać pięciu świadków. Odmówił jednak podania dziennikarzom ich nazwisk.
Władze przychyliły się także do innego wniosku Qureshiego, który wystąpił o wycofanie ze sprawy sędziego Abdula Ghafoora Memona. Według prokuratora, sędzia ten nie jest w stanie zmusić oskarżonych, by zaniechali wojowniczych gestów wobec świadków i oskarżycieli.
Wśród oskarżonych jest urodzony w Wielkiej Brytanii aktywista islamski Szejk Ahmed Omar Sajed, który - według prokuratury - przygotował porwanie reportera "The Wall Street Journal".
38-letni Pearl zaginął 23 stycznia w Karaczi, dokąd przyjechał, by nawiązać kontakt z islamskimi grupami, o których sądzono, że mają powiązania z Osamą bin Ladenem.
W lutym konsulatowi USA przekazano taśmę magnetowidową, na której nagrano scenę brutalnego zamordowania dziennikarza. (mp)