Trwa ładowanie...
d1uh1wy
sąd
11-02-2005 12:15

Proces opiekuna tragicznie zakończonej wycieczki w Tatry

Dwóch lat więzienia w zawieszeniu zażądała prokurator dla Mirosława Sz., nauczyciela geografii i opiekuna wycieczki tyskich licealistów w Tatry w styczniu 2003 r., których pod Rysami porwała lawina. Zginęło wówczas osiem osób.

d1uh1wy
d1uh1wy

Była to największa tragedia w historii polskich Tatr. Obrona wniosła o uniewinnienie oskarżonego. Wyrok zostanie ogłoszony 18 lutego.

Było to nie tylko zlekceważenie zasad bezpieczeństwa, ale i przepisów prawa. Takiego zachowania nie można oczekiwać od nauczyciela - powiedziała w wystąpieniu końcowym prokurator Małgorzata Ciężkowska-Gabryś. Wytykała oskarżonemu, że zabrał na Rysy młodych, niedoświadczonych i niewystarczająco przeszkolonych ludzi.

Prokurator zarzuciła też Mirosławowi Sz., że nie zaangażował przewodnika górskiego (sam nie miał takich uprawnień) i zabrał w góry zbyt liczną grupę, lekceważąc przy tym warunki pogodowe.

Prokurator mówiła też, że w przeddzień tragedii, kiedy pierwsza grupa licealistów zdobyła Rysy i pomyślnie zeszła ze szczytu, opiekun zostawił na szlaku ucznia, który nie wytrzymał trudów wędrówki. Ciężkowska-Gabryś powoływała się na opinię biegłego, który powiedział, że wyruszanie w góry już w tym dniu stanowiło zagrożenie. Także tego dnia istniało realne niebezpieczeństwo, że lawina zostanie uruchomiona - podkreśliła.

d1uh1wy

Prokurator powiedziała, że mimo zmiany warunków pogodowych nauczyciel zdecydował się następnego dnia wejść z drugą grupą na Rysy, bo nie chciał zawieść uczniów. Zdaniem prokuratury, nauczyciel "z całą pewnością zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa". Ciężkowska-Gabryś wspominała, że kiedy dowiedziała się o tragedii, zastanawiała się, kto w takich warunkach wyszedł w góry.

Przyznała jednak, że wielkie wrażenie wywarł na niej list tyskiej młodzieży, która wspierała oskarżonego. Mówiła, że był bardzo lubiany przez uczniów. Od ponad 20 lat był nauczycielem geografii. Wniosła o dwa lata więzienia w zawieszeniu i zakaz organizacji wycieczek przez pięć lat.

Oskarżyciel posiłkowy w procesie Andrzej M., który stracił w wypadku dwóch synów, łamiącym się głosem zarzucił Mirosławowi Sz. niekompetencję i brak wyobraźni. Ten człowiek uwierzył w swoją niewinność - powiedział.

Takiej lawiny nikt nie mógł przewidzieć. Przy takiej skali doświadczenie prawdopodobnie jest nieprzydatne - bronił się Mirosław Sz. Podkreślał, że od 30 lat wspina się w górach i nigdy wcześniej nie miał wypadku. Zawsze chciałem robić coś, czego szkoła nie robi: szkoła nie wychowuje - powiedział. Dodał, że uczniowie zawsze mu ufali i że traktował ich jak partnerów. Podziękował rodzicom ofiar, że go wspierali po tragedii.

d1uh1wy

Obrońca Mirosława Sz. mec. Marek Lesiak powiedział w wystąpieniu końcowym, że nie ma związku pomiędzy zejściem lawiny a tym, że feralnego dnia na Rysy wchodziła wycieczka licealistów. Jego zdaniem, 28 stycznia lawina po prostu "musiała zejść". Zdaniem obrony, zaangażowanie przewodnika niczego by nie zmieniło. Odpierając zarzut dotyczący zbyt licznej grupy licealistów, przypomniał, że poza Mirosławem Sz. z wycieczką na Rysy szedł jeszcze drugi opiekun, który zginął w lawinie. Przypomniał również, że tyska młodzież broniła nauczyciela.

Swoim postępowaniem udowodniłem, że mam uczucia i kieruję się uczuciami i w tym momencie na pewno mam wyrzuty moralne - powiedział oskarżony dziennikarzom po rozprawie. Dodał, że każdego dnia musi się zmagać ze wspomnieniem tragedii. Staram się żyć normalnie i funkcjonować na tyle, na ile jeszcze mogę - powiedział podkreślając, że jego cierpienie jest niczym w porównaniu z uczuciami bliskich ofiar.

d1uh1wy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1uh1wy
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj