Proces o zabójstwo przez spowodowanie wypadku drogowego
Proces 24-letniego Krzysztofa M., oskarżonego o zabójstwo 19-latka i usiłowanie zabójstwa dwóch innych osób, rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Według prokuratora oskarżony spowodował wypadek drogowy, chcąc popełnić samobójstwo.
14.10.2013 16:25
Do wypadku doszło w lipcu ubiegłego roku w miejscowości Okuninka na Lubelszczyźnie. Prowadzony przez oskarżonego samochód hyundai sonata zjechał gwałtownie na lewy pas drogi i zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka seatem toledo. Prowadzący seata 19-letni Jarosław Ch. doznał ciężkich obrażeń ciała i następnego dnia zmarł w szpitalu. Ranny został pasażer seata, a także Krzysztof M. i jadący z nim hyundaiem kolega.
Krzysztof M. miał 0,7 promila alkoholu w organizmie, był też pod wpływem leku psychotropowego. Prokuratura uznała, że celowo doprowadził do zderzenia samochodów i oskarżyła go o zabójstwo Jarosława Ch. i usiłowanie zabójstwa dwóch mężczyzn, którzy zostali ranni w wypadku.
Przed sądem oskarżony przyznał się jedynie do prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Nie przyznał się do zabójstwa, odmówił składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania.
Sędzia odczytał zeznania oskarżonego składane podczas śledztwa. Krzysztof M. mówił prokuratorowi, że zamierzał popełnić samobójstwo, uderzając samochodem w drzewo i nie wie, dlaczego zderzył się z innym autem. Przed wypadkiem napisał na kartce papieru oświadczenie, że zamierza rozbić samochód. To oświadczenie miał podpisać kolega, który z nim jechał i odmówił opuszczenia samochodu, choć oskarżony namawiał go do tego. Zaraz po złożeniu tych zeznań Krzysztof M. odwołał je.
Pasażer hyundaia Tomasz R., zeznając jako świadek przed sądem, oświadczył, że nie pamięta jazdy samochodem ani przebiegu wypadku, ponieważ był pijany. Mówił, że nie wie, czy coś wtedy podpisywał, rozpoznał jednak swoje pismo na oświadczeniu okazanym mu przez sąd. W śledztwie Tomasz R. tłumaczył, że nie wierzył w zamiar samobójstwa swojego kolegi.
Pasażer seata Patryk G. mówił w sądzie, że kierujący tym autem Jarosław Ch. przed wypadkiem jechał powoli, z prędkością około 40 km na godzinę. Do zderzenia doszło na prostym odcinku drogi, hyundai skręcił metr przed ich pojazdem, kierowca seata nie miał żadnych szans na uniknięcie zderzenia.
Sąd wyznaczył termin następnej rozprawy na 9 grudnia tego roku.