Proces o odmowę badań prenatalnych
Pacjentka domagała się usunięcia ciąży najpierw ze względów społecznych, a potem zdrowotnych, do czego nie było żadnych medycznych podstaw - zeznał pozwany lekarz w procesie o
odszkodowanie za odmowę badań prenatalnych.
We wtorek przed sądem w Łomży (podlaskie) kontynuowany jest proces z powództwa prywatnego państwa W., którym urodziło się dziecko z rzadką wadą genetyczną. Pozwali oni dwójkę lekarzy i łomżyński szpital, bo odmówiono im badań prenatalnych.
Tłumaczą, że byli przez to pozbawieni możliwości podjęcia decyzji o urodzeniu lub nie drugiego dziecka, po tym gdy pierwsze urodziło się z wadą genetyczną.
Pozwany ordynator ginekologii łomżyńskiego szpitala zeznał we wtorek przed sądem, że powódka przyszła do niego od razu z żądaniem usunięcia ciąży, najpierw ze względów społecznych, tłumacząc, że jest w złej sytuacji materialnej i rodzinnej.
Gdy spotkała się z odmową, zażądała usunięcia ciąży ze względów zdrowotnych. Podkreślała - mówił lekarz - że przy pierwszej ciąży przeszła cukrzycę, jest po operacji stawów biodrowych, a po cesarskim cięciu miała trudno gojące się rany.
Po szczegółowym badaniu - kiedy kobieta powiedziała, że u pierwszego dziecka jest podejrzenie wady genetycznej - lekarz ocenił, że nie ma przesłanek do usunięcia ciąży, a zalecił tylko częste konsultacje w poradni, uznając ciążę za obarczoną ryzykiem, ale ze względu na cukrzycę i otyłość kobiety. Nie stwierdził żadnego zagrożenia dla zdrowia ani życia pacjentki. (ej)