Proces o obrzucenie jajkami prezydenta
Nieobecność podsądnych była przyczyną, dla której w czwartek przed warszawskim sądem nie rozpoczął się proces dwóch młodych poznaniaków, oskarżonych o znieważenie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, którego w 1997 r. obrzucili w Paryżu jajkami.
10.04.2003 10:39
Do incydentu doszło 4 maja 1997 r. przed paryskim teatrem na Champs Elysees, do którego Kwaśniewski przyjechał na koncert. Żadne jajko nie trafiło w prezydenta.
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie nie stawili się dwaj działacze Radykalnej Akcji Antykomunistycznej: 29-letni Wojciech W. (obecnie dziennikarz "Naszego Dziennika") i 29-letni Łukasz K. Łukasz K. nadesłał zwolnienie lekarskie, Wojciech W. nie usprawiedliwił swojej nieobecności.
Na wniosek prokuratora sąd postanowił, że na następny termin rozprawy 20 maja policja ma doprowadzić Wojciecha W.
Obaj zostali już skazani w 1997 r. przez francuski sąd. Za zakłócenie porządku publicznego wymierzono im karę trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat.
Śledztwo w tej sprawie poznańska prokuratura wszczęła z urzędu we wrześniu 1997 r., ale potem je zawiesiła. Postępowanie wznowiono dopiero po pięciu latach, gdy do prokuratury dotarły akta sprawy z Francji, z których wynikało, kogo z polskich obywateli należy przesłuchać. Początkowo proces miał się toczyć w Poznaniu, gdzie mieszkają oskarżeni, ale przeniesiono go do Warszawy, gdzie mieszka większość świadków.(an)