Proces nastolatka o groźby przez Gadu-Gadu
Oskarżony przyznał się do zarzutów. To pierwsza tego typu sprawa w kieleckim sądzie.
07.06.2005 08:49
Według prokuratury oskarżony Tomasz M. wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu jesienią 2004 roku, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, groził przez internet koledze pobiciem i najściem na mieszkanie. W ten sposób uzyskał od niego łącznie ponad 600 zł oraz zegarek, kartę graficzną i grę komputerową.
Sprawa wyszła na jaw, gdy matka poszkodowanego dowiedziała się, że syn przestał chodzić do szkoły. Chłopak wyznał rodzicom, że M. mu grozi. Ci poinformowali policję.
Na rozprawie oskarżony przyznał się do zarzucanych czynów. Jego adwokat wniosła o przerwanie rozprawy, gdyż zastanawiają się z oskarżonym nad poddaniem się karze bez prowadzenie postępowania dowodowego.
Wcześniej pełnomocnik poszkodowanego wniósł o włączenie do materiału dowodowego opinii biegłych psychiatrów i psychologa na temat poszkodowanego, ze względu na uszczerbek na zdrowiu, jakiego miał doznać przez groźby. Według mecenasa chłopak przez te przejścia boi się chodzić do szkoły. Sąd odrzucił ten wniosek.
Przyjął natomiast wniosek obrońcy oskarżonego o zasięgnięcie opinii biegłych psychiatrów, czy Tomasz M. w chwili popełniania czynu był poczytalny. Chłopak bowiem od lat leczy się neurologicznie.
Matka poszkodowanego chłopca powiedziała dziennikarzom, że stan psychiczny jej syna nie pozwala mu na konfrontację z oskarżonym, dlatego nie pojawił się on na rozprawie.
Następna rozprawa odbędzie się 18 lipca.