ŚwiatProces Miloszevicia: świadek źle się poczuł

Proces Miloszevicia: świadek źle się poczuł

W procesie Slobodana Miloszevicia przerwano przesłuchanie świadka prokuratury Agima Zeqiriego, który nagle poczuł się źle i poprosił sąd o zwolnienie go z obowiązku zeznawania. W czwartek były prezydent Jugosławii, oskarżony o zbrodnie wojenne, miał kontynuować rozpoczęte w środę przepytywanie kosowskiego rolnika. Po raz pierwszy doszło do konfrontacji oskarżonego z ofiarą wojny na Bałkanach.

Spotkanie bezpośredniej ofiary krwawych wydarzeń w Kosowie z byłym prezydentem Jugosławii było dla świadka zbyt wielkim przeżyciem. 49-letni rolnik z Kosowa zeznał, że podczas akcji jugosłowiańskiej armii zginęła prawie cała jego 16-osobowa rodzina. Serbowie spalili jego wieś Celine.

Te zeznania potwierdził kolejny świadek, Albańczyk z Kosowa, były księgowy, który stracił pracę, ponieważ poparł strajkujących, domagających się niepodległości prowincji. Drobiazgowo opowiadał o akcji Serbów w jego wsi, która znajduje się w sąsiedztwie spalonej Celine i o ludności, która w panice masowo opuszczała swoje domy.

Slobodan Miloszević nie przedstawił jeszcze listy swoich świadków, choć zapowiedział, że wezwie do Hagi byłego prezydenta USA Billa Clintona i innych przywódców zachodnich, którzy - zdaniem eksprezydenta Jugosławii - przez lata popierali jego politykę.

W procesie, który ma potrwać nawet dwa lata, prokuratorzy powołają ponad 300 świadków, z których 90 opowie o wydarzeniach w Kosowie. Mają poświadczyć, że siły serbskie realizowały plan czystek etnicznych w tej prowincji. Jego autorem miał być oskarżony o zbrodnie wojenne Miloszević, który zmierzał do utworzenia "Wielkiej Serbii". (jask)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)