Proces małżonków z Czerniejowa o zabicie swoich dzieci
Sąd Okręgowy w Lublinie zapoznawał się ze złożonymi w śledztwie zeznaniami Jolanty K. z Czerniejowa, oskarżonej o zabicie pięciorga swoich nowo narodzonych dzieci. Proces małżonków Jolanty i Andrzeja K. toczy się za zamkniętymi drzwiami. Andrzej K. jest oskarżony o
podżeganie do zabójstw noworodków.
Sąd nie zdążył odtworzyć całości nagranych na kasetach video zeznań Jolanty K. z pierwszej fazy śledztwa. Dokończy na posiedzeniu 13 października - powiedziała rzeczniczka lubelskiego Sądu Okręgowego Barbara du Chateau.
Dodała, że na 13 października sąd przełożył też przewidziane początkowo na poniedziałek odtworzenie zapisów magnetowidowych znalezienia zwłok noworodków oraz przeprowadzonego w śledztwie eksperymentu procesowego przebiegu porodów i zabójstw. Natomiast na najbliższej rozprawie, w środę, sąd rozpocznie przesłuchiwanie świadków.
Na pierwszej rozprawie w lipcu Jolanta K. przyznała się do winy, podobnie jak w śledztwie, ale odmówiła składania wyjaśnień. Jej mąż nie przyznał się i podtrzymał wcześniejsze zeznania, że nie wiedział o kolejnych ciążach żony.
Zwłoki noworodków zostały ujawnione latem ubiegłego roku. Były przechowywane w piwnicy domu małżonków K. w Czerniejowie pod Lublinem, w beczce po kiszonej kapuście. Według aktu oskarżenia, dzieci zostały zabite w latach 1992-1998, gdy rodzina K. mieszkała w Lublinie. Kobieta pod nieobecność domowników rodziła dzieci w wannie i topiła je.
39-letnia obecnie Jolanta K. i jej 45-letni mąż byli poddani dwumiesięcznej obserwacji psychiatrycznej. Biegli orzekli, że oboje są zdrowi psychicznie, a w chwili popełniania zarzucanych im czynów mieli pełną świadomość ich znaczenia i kierowania swoim postępowaniem. Obojgu grozi kara dożywotniego więzienia.