Próby zamachów na syna przywódcy
Najstarszego syna północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Ila dwukrotnie usiłowano w zeszłym roku zgładzić, w Chinach i w Austrii - doniosła w poniedziałek południowokoreańska agencja Yonhap, powołując się na wywiad Korei Południowej.
14.03.2005 | aktual.: 14.03.2005 13:07
Próby zamachów na 34-letniego Kim Dzong Nama wskazują na coraz zacieklejszą walkę o sukcesję po Kim Dzong Ilu w Korei Północnej - powiedział agencji Yonhap przedstawiciel południowokoreańskiej Narodowej Służby Wywiadowczej (NIS), zastrzegając sobie anonimowość.
To prawda, że była w zeszłym roku próba zamachu (na Kim Dzong Nama) w Chinach - oświadczył ów przedstawiciel NIS i dodał, że podobną próbę podjęto też w Austrii w listopadzie zeszłego roku.
W grudniu agencja Yonhap donosiła, powołując się na "źródło, dobrze zaznajomione ze sprawami Korei Północnej", że zamach w Austrii przygotowali Północni Koreańczycy, którzy na miejscu Kim Dzong Ila chcą widzieć innego syna obecnego przywódcy.
Sprawy "dynastii" północnokoreańskiej są otoczone tajemnicą, ale podobno Kim Dzon Il, który w 1994 roku przejął władzę po ojcu Kim Ir Senie, ma dzieci z co najmniej trzema kobietami. Obserwatorzy Korei Północnej mówią, że przywódca zdaje się obecnie faworyzować swego wykształconego w Szwajcarii syna Kim Dzong Czula, który nie ma jeszcze 30 lat.
Najstarszy syn Kim Dzong Ila, od dawna uważany za najpoważniejszego kandydata do sukcesji po ojcu, popadł podobno w niełaskę z powodu wielu nieobliczalnych zachowań. W 2001 roku aresztowano go w Japonii podczas próby wjechania tam ze sfałszowanym paszportem Dominikany. Kim Dzong Nam powiedział wtedy japońskim policjantom, że bardzo chciał odwiedzić park rozrywki koło Tokio.