Próbował żywcem spalić dziecko i partnerkę. Areszt dla 25‑latka z Rabki
Zakradł się w nocy i podpalił dom, w którym spało siedem osób - w tym jego partnerka i dwuletni syn. Śledczy uważają, że mężczyzna chciał zabić wszystkich domowników, bo był nieakceptowany przez teściów. Sąd aresztował tymczasowo 25-latka na trzy miesiące.
Dramat rozegrał się w małopolskiej miejscowości Skomielna Biała z soboty na niedzielę, ale dopiero teraz służby poinformowały o zdarzeniu.
- Ok. godz. 2:30 Artur M. podpalił przedmioty znajdujące się na tarasie budynku. Pożar wybuchł z taka siłą, że mimo natychmiastowej akcji strażaków budynek został niemal całkowicie zniszczony - mówi Wirtualnej Polsce Beata Florkow, zastępca prokuratora rejonowego w Myślenicach.
Wszystkim mieszkańcom w porę udało się uciec. - Powodem podpalenia budynku był konflikt Artura M ze swoją konkubiną oraz jej rodziną - wyjaśnia prokuratorka.
Zarzut próby zabójstwa wielu osób
Śledczy uważają, że 25-latek działał z premedytacją i chciał zabić wszystkich, którzy znajdowali się w domu. - Zatrzymaliśmy go w niedzielę w Rabce-Zdroju, skąd pochodzi - mówi nam st. sierż. Dawid Wietrzyk, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób i grozi mu kara nawet dożywocia, a nie mniej niż 12 lat więzienia. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. We wtorek sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 25-latka na trzy miesiące.
Dom rodziny ze Skomielnej Białej nie nadaje się do zamieszkania. Pomocy pogorzelcom udzielili krewni i sąsiedzi.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl