Panie premierze, a jeśli chodzi o skuteczność Unii Europejskiej, to czy ma pan coś do zarzucenia Komisji Europejskiej w sprawie negocjacji
z koncernami farmaceutycznymi? Jednak kraje Unii Europejskiej kręcą nosem na umiejętności Komisji
Europejskiej w negocjowaniu, robi to również polski rząd. Efektem jest to, że zbyt mała liczba szczepionek do
nas przybywa. A jak twierdzi premier Morawiecki, jesteśmy jako kraj nawet w stanie szczepić 10 milionów obywateli miesięcznie.
Krótko mówiąc, czy Unia Europejska w tej sprawie zawaliła, panie premierze?
Wie pan, jeżeli chodzi o Polskę, to jest więcej szczepionek i więcej dawek, także i dzisiaj, zgromadzonych
w Polsce niż liczba szczepień. Więc to jest teza nieprawdziwa, że
my jesteśmy zablokowani, bo nie mamy szczepionek. Mamy szczepionek więcej niż
szczepimy. I tak jak obserwuję tutaj sytuację w Brukseli, to najwięcej
pretensji do Unii Europejskiej mają ci szefowie rządów, którzy sobie nie radzą w kraju, którzy nie są w stanie
zorganizować sprawnego systemu szczepień. Ci, którzy mają bardzo dobre wyniki, którym to wszystko dobrze
idzie, oni nie mają pretensji. Ale taka maniera, wie pan, żeby zwalać wszystko na Brukselę,
przerzucać odpowiedzialność na Unię Europejską, to jest maniera, która niestety towarzyszy Unii Europejskiej
niemalże od początku. Jedno jest, wie pan, jedno jest pewne, że były pewne zatory,
dlatego że koncerny, które produkują te szczepionki, musiały się przestawić na nowe
linie technologiczne i gwałtownie zwiększyć liczbę swoich produktów. Niemniej
jednak Unia
Europejska zamówiła o wiele więcej szczepionek niż jest ludności w
Unii Europejskiej. Więc
z porównania chociażby tych liczb wyraźnie to pokazuje, że tych szczepionek starczy.
Tylko kraje członkowskie muszą zorganizować sobie
systemy szczepień, które rzeczywiście powodują, że ludzie są szybko szczepieni.
To spójrzmy za ocean, panie
premierze. Są informację, że Stany Zjednoczone mają nadmiar szczepionek. Docierają do nas informacje, że Stany Zjednoczone
zamierzają wysłać 2,5 miliona dawek szczepionki firmy AstraZeneca do Meksyku i 1,5 miliona dawek
do Kanady. Ale przecież to myli mieliśmy być pierwsi, jak słyszeliśmy to od samego prezydenta Andrzeja Dudy,
kiedy jeszcze prezydentem Stanów Zjednoczonych był Donald Trump w roku ubiegłym.
To niech pan Andrzej Duda to zinterpretuje dlaczego tak jest. Ale ja wiem, jaka będzie odpowiedź. Odpowiedź będzie taka,
że gdyby był prezydent Trump, to on by się na pewno wywiązał ze swoich obietnic. Ale ponieważ jest prezydent Biden, to Biden
nie jest związany żadnymi umowami z Polską i z polskim prezydentem.
Jest pan przekonany o tym, żeby że gdyby Donald Trump cały
czas był prezydentem, to Andrzej Duda dałby radę załatwić dla nas te szczepionki, czy to był wyłącznie przekaz na potrzeby kampanii?
Nie, nie jestem przekonany, że tak by było, ale jestem przekonany, że Andrzej Duda by tak powiedział.
Czyli co, nie ma żadnych szans na jakieś negocjacje z USA z tym temacie?
Powiedziałby
niewątpliwie na potrzeby kampanii, bo wtedy kiedy przyjechał ze Stanów Zjednoczonych, jak
pan wie, jak pan pamięta, to
powiedział to na potrzeby kampanii. Oczywiście, że tak.