Prigożyn jest wściekły. Takiego oskarżenia Szojgu jeszcze nie było
Po zmianie na stanowisku dowódcy rosyjskich wojsk w Ukrainie Jewgienij Prigożyn, szef grupy Wagnera, poczuł, że traci grunt pod nogami. Rozpoczął więc otwartą wojnę z przychylnym nowemu dowódcy ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu. W oświadczeniu opublikowanym na swoim kanale na Telegramie oskarżył armię i rosyjski resort obrony o to, że przypisują sobie sukcesy najemników, między innymi zdobycie Sołedaru
13.01.2023 | aktual.: 13.01.2023 19:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W piątek rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony Igor Konaszenkow poinformował, że rosyjska armia zdobyła Sołedar. Podkreślił przy tym udział w zwycięstwie lotnictwa szturmowego, sił rakietowych i artylerii oraz oddziałów powietrzno-desantowych.
Szczególnie wychwalał udział oddziału spadochroniarzy, którzy "wykonali tajny manewr" i przeprowadzili "skuteczny atak na stanowisko dowodzenia ukraińskich sił".
Konaszenkow ani słowem nie wspomniał przy tym o najemnikach z grupy Wagnera, którzy od kilku miesięcy walczą w tym regionie. Musiało się to spotkać z reakcją z ich strony.
Wagnerowcy najpierw opublikowali wideo, na którym dwóch zamaskowanych żołnierzy w mundurach spadochroniarzy stwierdziło, że ich jednostka nie brała w ogóle udziału w walkach o Sołedar.
Prigożyn o zagrożeniach dla grupy Wagnera
Później głos zabrał sam Jewgienij Prigożyn, który po zmianie dowódcy tzw. operacji specjalnej w Ukrainie, poczuł, że traci grunt pod nogami. Zdecydował się więc na otwartą wojnę z armią i odpowiadającym za nią ministrem obrony Siergiejem Szojgu.
Pretekstem stało się pytanie dziennikarki kanału RTVI, która poprosiła o komentarz do wypowiedzi doradcy Departamentu Stanu Dereka Cholleta na temat grupy Wagnera. Chollet miał stwierdzić, że Waszyngton pracuje nad tym, by położyć kres jej działalności.
"Nie jestem bardzo zaniepokojony działaniami Stanów Zjednoczonych, bo to jest na pewno poważny przeciwnik, ale w tej chwili nie jest kluczowy" - czytamy w odpowiedzi Prigożyna, zamieszczonej na kanale Telegram przez jego służby prasowe. "Znaczne szkody dla grupy Wagnera mogą wyniknąć z naszej wewnętrznej walki, korupcji, biurokracji i urzędników, którzy chcą pozostać na swoich stanowiskach. Jest to poważniejsze zagrożenie dla istnienia grupy Wagnera. Na przykład ostatnio w mediach aktywnie pracuje się nad tym, żeby zakazać używania zwrotu 'grupa Wagnera', nie wymawiać go głośno i unikać jak ognia" - stwierdza Prigożyn.
"Wykonują ciężką pracę, by Rosjanie mogli spać spokojnie"
"Ciągle próbują ukraść zwycięstwo grupy Wagnera i mówią o obecności jakichś tam osób, tylko po to, by umniejszyć jej zasługi. Korzystam więc z okazji, by zaapelować do wszystkich, którzy doceniają pracę wagnerowców. Namawiam do wspierania chłopaków, którzy mają ciężko na froncie, i do wspominania, że są tam i wykonują swoją ciężką pracę, aby Rosjanie mogli spać spokojnie" - oświadczył szef grupy, ewidentnie nawiązując do komunikatu rosyjskiego resortu obrony na temat zdobycia Sołedaru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie koniec. Oświadczenie wydał także dowódca grupy Wagnera, płk Andrij Troszew, który pełni jednocześnie funkcję szefa organizacji o nazwie Liga Obrony Interesów Weteranów Wojen Lokalnych i Konfliktów Wojskowych.
Zobacz także
"Ze zdziwieniem przeczytałem raport MON. W Sołedarze nie było ani jednego spadochroniarza, potwierdzają to sami spadochroniarze. Sołedar został zdobyty wyłącznie dzięki wysiłkom bojowników z grupy Wagnera. I nie ma co obrażać walczących, poniżając ich zasługi. Demotywujesz ich tym. Trzeba walczyć, a nie porównywać długość ku***w i kraść cudze zasługi" - czytamy w oświadczeniu Troszewa.
Resort zmienia zdanie
Po południu, a więc już po publikacji oświadczeń Jewgienija Prigożyna i Andrija Troszewa, resort obrony wydał na swoim kanale na Telegramie kolejny komunikat dotyczący zdobycia Sołedaru. Jak wynika z jego treści powstał jako odpowiedź na pytania mediów, dotyczące udziału poszczególnych jednostek w walkach o to miasto. Tym razem resort przyznał, że brali w nich udział wagnerowcy.
"Jeśli chodzi o bezpośredni szturm na budynki w mieście Sołedar zajętym przez ukraińską armię, to ta misja bojowa została pomyślnie zrealizowana dzięki odważnym i bezinteresownym działaniom ochotników z oddziałów szturmowych PMC Wagner" - oświadczono.
Nowe wytyczne rosyjskiego sztabu dla dziennikarzy
Co ciekawe, ukraiński wywiad wojskowy poinformował w piątek o nowych wytycznych sztabu generalnego rosyjskiej armii dla dziennikarzy relacjonujących wojnę w Ukrainie.
Rosyjscy propagandyści mają m.in. uwypuklać rolę ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu i generała Walerija Gierasimowa na stanowisku dowodzącego rosyjskim wojskiem w Ukrainie, a przede wszystkim umniejszać rolę rosyjskiej firmy wojskowej znaną pod nazwą grupa Wagnera.
Rekomendacje sztabu rosyjskiej armii zawierają również zalecenia rezygnacji z mówienia o Grupie Wagnera w pozytywnym kontekście oraz podkreślania wiadomości o "nadmiernych stratach ludzkich i bezsensownych atakach" tej formacji.
Źródło: tass.ru, Telegram, PAP