Prezydent zawetował ustawę medialną
Prezydent Lech Kaczyński - tak jak zapowiadał - zawetował
nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Ustawa narusza zasadę równowagi medialnej i grozi komercjalizacją mediów publicznych - podkreślił prezydent podczas konferencji w Warszawie.
W ocenie Lecha Kaczyńskiego, przyjęcie zaproponowanych w noweli rozwiązań wiązałoby się też z ograniczeniem roli mediów publicznych i ewentualnym postępem procesów prywatyzacyjnych.
Prezydent odbył wcześniej konsultacje polityczne w sprawie nowelizacji ustawy medialnej z przedstawicielami klubów parlamentarnych. W rozmowach uczestniczyli: Grzegorz Dolniak z PO, Marek Kuchciński z PiS, Stanisław Żelichowski z PSL i Jerzy Szmajdziński z Lewicy.
Prezydent zwrócił uwagę, że to jest jego drugie weto w ciągu ok. dwóch i pół roku sprawowania urzędu. Jak podkreślił, w tym samym czasie jego poprzednik Aleksander Kwaśniewski korzystał z tego prawa pięciokrotnie.
Prezydent, uzasadniając weto do noweli ustawy o radiofonii i telewizji, argumentował, że nowelizacja ta "na pewno nie jest narzędziem udoskonalania" mediów publicznych.
Lech Kaczyński powiedział też, że "zobaczymy" jaki będzie wynik głosowania w Sejmie nad odrzuceniem jego weta, ale - podkreślił - "jest przekonany, że będzie chwila refleksji". Do odrzucenia prezydenckiego weta w Sejmie potrzeba większości co najmniej 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Lech Kaczyński zaznaczył, że "to co mówi nie oznacza, że nie widzi problemu reformy, jeśli idzie o media publiczne".
Tutaj działamy w sferze, którą bez przerwy trzeba udoskonalać, trudno o rozwiązania całkowicie optymalne, ale na pewno narzędziem owego udoskonalania nie jest ta ustawa - powiedział.
Prace nad przygotowaną przez PO nowelizacją ustawy o rtv trwały od grudnia. W ostatecznym kształcie znacznie ograniczono kompetencje KRRiT. Przyznawanie koncesji, kontrolowanie nadawców - z wyjątkiem kontroli programowej - miały przejść do Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE).
Odrzucenie w Sejmie weta prezydenta wymaga większości co najmniej 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Oznacza to, że koalicja PO-PSL musi szukać sojuszników, by uzyskać taką większość.
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski radził prezydentowi, by ustawy nie wetował lecz skierował nowelę do TK. Trybunał Konstytucyjny ma to do siebie, że może wskazać na konkretne zapisy, które budzą jego wątpliwość. To z kolei otwiera drogę do ewentualnego poprawiania ustawy, a nie jej wyrzucania do kosza. Opowiadam się konsekwentnie za szukaniem rozwiązań, a nie za podstawianiem sobie nogi - stwierdził Komorowski.