Prezydent Wałęsa: Irena Sendler to wielka postać
Były prezydent Lech Wałęsa uważa Irenę
Sendler, która uratowała z getta 2,5 tys. żydowskich dzieci, za
"wielką postać", więc - jak podkreśla - gdyby zwrócono się do
niego o poparcie jej kandydatury do pokojowej Nagrody Nobla, nigdy
by nie odmówił.
Jeśli chodzi o osobę, to ja nie mam zastrzeżeń. To jest naprawdę wielka postać. Gdyby mnie poprosił, czy skierował do mnie tę sprawę Szimon Peres, to (...) nigdy bym mu nie odmówił. To jest jasne- powiedział Wałęsa, laureat pokojowego Nobla z 1983 roku.
W poniedziałek prezydent Lech Kaczyński, podczas wizyty w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej, spotkał się z wicepremierem Izraela Szimonem Peresem i zaproponował, aby obie strony wspólnie wystąpiły o przyznanie Irenie Sendlerowej Nagrody Nobla.
Wałęsa powiedział, że zanim z inicjatywą przyznania pokojowego Nobla Sendlerowej wystąpił prezydent Lech Kaczyński, "ktoś z otoczenia Peresa" kontaktował się z nim w sprawie zgłoszenia wspólnego polsko-izraelskiego kandydata do tej nagrody. I ja się wstępnie zgodziłem, ale liczyłem, że gdzieś się spotkamy z Peresem, np. przy okazji jakichś wykładów i tam uzgodnimy tę sprawę - dodał prezydent.
Irena Sendlerowa przed wojną była pracownikiem opieki społecznej. Gdy powstało getto w Warszawie, niemieckie władze nie zgodziły się, by opieka społeczna docierała do mieszkających tam Żydów. Zezwalano jednak na udzielanie im pomocy medycznej - w obawie przed epidemią tyfusu. Sendlerowa przebierała się za pielęgniarkę i razem ze współpracownikami nosiła do getta jedzenie, leki i pieniądze.
W 1942 roku nawiązała współpracę z Żegotą (Radą Pomocy Żydom), w której kierowała Sekcją Pomocy Dzieciom. Kiedy w drugiej połowie 1942 r. rozpoczęła się likwidacja getta, Irena Sendlerowa rozpoczęła szeroko zakrojoną akcję ratowania dzieci z getta. Uratowano 2500 dzieci. Wyprowadzane z getta, były umieszczane w polskich rodzinach, sierocińcach i klasztorach. Przygotowywano im fałszywe dokumenty i wspomagano materialnie.
Pod koniec 1943 r. Irenę Sendlerową aresztowało gestapo. Na szczęście w ręce Niemców nie wpadła przechowywana w słoikach razem z pieniędzmi Żegoty dokumentacja dzieci przemyconych z getta. Sendlerowa została skazana na śmierć, ale dzięki wysokiemu okupowi wpłaconemu przez Żegotę, została rozstrzelana tylko "na papierze". Do końca wojny ukrywała się pod fałszywym nazwiskiem.
Po wojnie pracowała w wydziale opieki miasta stołecznego Warszawy, przyczyniając się do tworzenia domów dziecka i domów starców dla osób osieroconych w czasie wojny. Była też szefową departamentu szkolnictwa medycznego w Ministerstwie Zdrowia, gdzie zabiegała o tworzenie ponadpodstawowych szkół pielęgniarskich dla dziewcząt.
W 2004 roku ukazała się książka o Irenie Sendlerowej "Matka dzieci Holocaustu". Wspomnienia działaczki polskiego Podziemia, która uratowała z getta 2,5 tys. żydowskich dzieci, spisały Janina Zgrzębska i Anna Mieszkowska.