Prezydent Uzbekistanu zabiega o pomoc Rosji w obliczu ekstremizmów
Prezydent Uzbekistanu Isłam Karimow przyjechał do Rosji, by szukać poparcia Kremla w obliczu narastania ekstremizmów w Azji Środkowej - pisze AFP. Zwrócił uwagę na sytuację, jaka powstanie po wycofaniu się koalicji międzynarodowej z Afganistanu.
15.04.2013 | aktual.: 15.04.2013 19:46
Karimow, który spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, powiedział, że jego wizyta w Moskwie jest podyktowana zdarzeniami, jakie zachodzą w świecie, zwłaszcza w regionie.
- Planowane wycofanie wojsk sojuszników z Afganistanu sprawia, że sytuacja staje się nieprzewidywalna, dlatego też konieczne jest prowadzenie konsultacji. Konieczne jest przemyślenie środków zapobiegawczych dla utrzymania stabilności w regionie - powiedział Karimow i - jak pisze ITAR-TASS - podkreślił w tym kontekście rolę Rosji.
- Nikt nie wypowiedział nam wojny, lecz następstwa pełzającej ekspansji terroryzmu i religijnego radykalizmu mogą być jeszcze gorsze - powiedział Karimow, którego kraj sąsiaduje z Afganistanem.
Uzbekistan, była radziecka republika w Azji Środkowej, jest coraz bardziej izolowana na scenie międzynarodowej - pisze AFP. Zaznacza, że krytykowany przez Zachód za łamanie praw człowieka Uzbekistan ma też nieproste stosunki z Rosją.
Karimow, jak pisze AFP, patrzy nieprzychylnie na obecność baz wojskowych Rosji w Tadżykistanie i Kirgistanie, dwóch sąsiednich poradzieckich republik, z którymi Taszkent ma złe relacje.