Prezydent USA oczekuje od Rosji zwrotu Krymu. Czy Trump celowo wywołuje chaos?
Według rzecznika Białego Domu prezydent Donald Trump domaga się od Rosji nie tylko obniżenia napięcia na wschodzie Ukrainy, ale także oczekuje zwrotu Krymu. Do tej pory wydawało się, że dobre relacje z Rosją są jednym z fundamentów polityki nowego prezydenta USA. Jednak nie pierwszy raz od objęcia władzy Trump zmienia zadanie i zaskakuje. Tak było w przypadku polityki jednych Chin czy zapowiedzi przeniesienia ambasady USA z Tel-Awiwu do Jerozolimy. Rodzi się więc pytanie, czy jest to chaos wynikający z niekompetencji prezydenta i jego zespołu, a może celowe tworzenie atmosfery niepewności?
15.02.2017 | aktual.: 20.02.2017 14:22
W rozmowie z Wirtualną Polską dr Philip Earl Steele, amerykański historyk i publicysta przyznał, że zmiana stanowiska Trumpa wobec Rosji była zaskakująca. – On przecież od dawna Putina hołubił, a teraz nagle domaga się oddania Krymu Ukrainie. Myślę, że „chaos” jest tutaj słowem kluczowym – powiedział Steele. – Nikt jednak dokładnie nie wie jaka jest natura chaosu wprowadzanego przez Trumpa.
W wydanej trzydzieści lat temu książce „The Art of the Deal” („Sztuka negocjacji”) Trump twierdził, że negocjator musi być nieprzewidywalny i silny, żeby zdezorientować oponenta i osiągnąć lepsze rezultaty. Takie podejście zakłada jednak, że negocjator ma jasno określony cel i wie do czego dąży, a rozmówcę celowo utrzymuje w niepewności.
W przypadku relacji amerykańsko – rosyjskich wymagałoby to jasnego pomysłu na role obu państw w świecie. – Obawiam się, że nawet jego najbliżsi doradcy nie wiedzą o co mu chodzi – uważa Steele.
Dobry biznesmen może być złym politykiem
Zdaniem prof. Bohdana Szklarskiego, amerykanisty z Uniwersytetu Warszawskiego i wykładowcy Collegium Civitas mówienie o tym, że Donald Trump zarządza przez chaos, który w pewnej chwili uporządkuje, to jedynie dorabianie teorii do rzeczywistości. - Zdecydowanie jest to chaos wynikający z braku kompetencji – Szklarski powiedział WP. – Biznesmeni i politycy mogą wywoływać chaos. Różnica między nimi polega jednak na tym, że ci pierwsi mają narzędzia dające kontrolę nad sytuacją. Polityk, który wywołuje chaos i myśli, że może nad nim zapanować jest bardzo złym i niedoświadczonym politykiem.
Donald Trump przyszedł do nowej pracy w Waszyngtonie z doświadczeniem i zestawem narzędzi wyniesionych z biznesu. Każdy człowiek, który rozpoczyna nową pracę posługuje się wcześniej zgromadzoną wiedzą. Zdaniem amerykanisty doświadczenia z biznesu nie przydają się w polityce z powodu braku kontroli nad podstawowymi narzędziami. W odróżnieniu od przedsiębiorcy polityk nie może w stosunkowo łatwy sposób zwolnić ludzi, nie kontroluje w pełni pieniędzy ani innych środków, a podejmując decyzje musi liczyć się z innymi i czekać na ich reakcję.
– Mądry człowiek w takiej sytuacji pyta innych czy może postępować w ten czy inny sposób – zauważył Szklarski. – Donald Trump tego nie robi, bo zdobył najwyższe stanowisko w państwie obiecując, że nikogo o nic nie będzie pytał. Otrzymał prezydenturę nie za swoją wiedzę, ale za jej brak utożsamiany z czystością i świeżością.
Nie tylko książka, ale cała kariera biznesowa pokazała, że Donald Trump jest mistrzem chaosu. Czuje się w nim jak ryba w wodzie i trzyma nerwy na wodzy w sytuacjach, gdy jego oponenci tracą kontrolę i ulegają. Jeżeli rzeczywiście bezskutecznie będzie próbował przenosić te doświadczenia i techniki do polityki międzynarodowej, to bardzo szybko może okazać się, że chaotyczne jest wyłącznie postępowanie Waszyngtonu, a przywódcy z Moskwy, Pekinu czy Teheranu świetnie i w sposób przemyślany potrafią to wykorzystać.